Posłowie skierowali do rządu interpelację w sprawie rozbieżności między bazą informatyczną Centralnej Ewidencji Kierowców, a bazami powiatowymi. Interpelację do premiera skierowali członkowie klubu parlamentarnego PiS Iwona Michałek, Mieczysław Baszko, Magdalena Sroka i Michał Wypij.
„Do centralnej bazy mają dostęp policjanci, a rozbieżność pomiędzy bazą powiatową, więc bliższą kierowcy, może mieć niekorzystne konsekwencje dla kierowców w postaci mandatu karnego” napisali posłowie, po czym zapytali o rozbieżności i czy rząd rozważa odroczenie konsekwencji dla kierowców w ich przypadku.
„Kłopotów z rozbieżnościami nie ma”
Jak odpowiedział w imieniu rządu Marek Zagórski, kiedyś minister cyfryzacji, a teraz sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, „w przypadku gdy mandat ma być wystawiony w związku z rozbieżnością w danych w CEK np. brakiem dokumentu lub błędnym statusem tego dokumentu, kierowca może zawsze odmówić przyjęcia mandatu. W takiej sytuacji organ kontroli zainicjuje postępowanie wyjaśniające i w przypadku potwierdzenia posiadania uprawnień przez kierującego zakończy postępowanie, a mandat nie zostanie wystawiony”.
Jednocześnie Zagórski poinformował, że po spotkaniu z policją okazało się, że kłopotów z powodu tych rozbieżności nie ma. „Zgodnie z informacją przekazaną przez policję, nie zaobserwowano podczas prowadzonych kontroli istotnych problemów związanych z rozbieżnościami w danych, które miałyby powodować utrudnienia dla kierowców w szerszej skali”.
Czytaj też:
Pierwszeństwo pieszych przegłosowane w Sejmie. Wiemy, kiedy wejdzie w życie