Funkcjonariusze gdyńskiej drogówki zostali skierowani na interwencję, w której kierujący czterokołowcem uszkodził osobowego Opla i odjechał z miejsca zdarzenia. Okazało się, że sprawcą był 14-letni chłopiec będący pod wpływem alkoholu. Mundurowi skierowali sprawę do sądu rodzinnego.
Dyżurny otrzymał zgłoszenie o tym, że na parkingu przy jednym z centrów handlowych doszło do kolizji. Na miejsce skierował policjantów ruchu drogowego. Funkcjonariusze ustalili, że kierujący microcarem podczas omijania osobowego opla, uderzył w jego w tył, po czym odjechał.
Nieletnim kierowcą zajmie się sąd
Właściciel Opla nie potrafił określić dokładnej marki pojazdu sprawcy kolizji, jedynie wskazał typ samochodu. Stróże prawa zaczęli patrolować okolicę i po chwili zauważyli pojazd, który zgadzał się z opisem. Ponadto samochód miał uszkodzenia pasujące do zdarzenia. Okazało się, że kierowcą jest 14-latek, który przyznał się do popełnienia kolizji, ale nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego odjechał. Z uwagi na wyczuwalną woń alkoholu, mundurowi zbadali jego trzeźwość, miał 0,3 promila alkoholu w organizmie. Stróże prawa po oględzinach samochodów zatrzymali 14-latkowi prawo jazdy. Chłopiec został przekazany pod opiekę matki. Policjanci skierowali sprawę do sądu rodzinnego.
Przypomnijmy, że microcarami mogą kierować osoby, które mają prawo jazdy co najmniej kategorii AM.
Czytaj też:
Quiz. Limity alkoholu dla kierowców na świecie, czyli ile piw można wypić?