Czujność zachował jeden z egzaminatorów w białostockim WORD-zie, który powiadomił o całej sytuacji policję. 26 i 36-latka usłyszały zarzuty. Za te przestępstwa grozi im kara do 3 lat pozbawienia wolności.
O tym, że jedna z osób zdających egzamin na prawo jazdy podaje się za inną kobietę, powiadomił policję jeden z egzaminatorów. W trakcie trwającego testu mężczyzna zauważył, że jedna z osób na sali wygląda inaczej niż ta na zdjęciu z „Profilu Kandydata na kierowcę”. Zdjęcie w systemie przedstawiało osobę, która była już tydzień temu na egzaminie.
Maseczka miała ukryć twarz
Egzaminator poprosił kobietę o zdjęcie maseczki i wtedy porównał ją ze zdjęciem. Miała ten sam kolor włosów oraz podobną fryzurę, ale były to dwie inne osoby. Tuż po zakończonym teście, egzaminator powiadomił o całej sytuacji policję.
Funkcjonariusze przyjechali na miejsce, po czym ustalili prawdziwą tożsamość kobiety. 26-latka została zatrzymana. Jak powiedziała mundurowym, chciała pomóc koleżance w zdaniu egzaminu na prawo jazdy. Mając paszport 36-latki oraz maseczkę na twarzy była przekonana, że cały plan powiedzie się.
Jeszcze tego samego dnia obie kobiety usłyszały zarzuty. 26-latce przedstawiono zarzut usiłowania wyłudzenia poświadczenia nieprawdy przy posłużeniu się dokumentem stwierdzającym tożsamość innej osoby. Natomiast jej o 10 lat starsza koleżanka usłyszała zarzut usiłowania wyłudzenia poświadczenia nieprawdy oraz zbycia dokumentu tożsamości. Za te przestępstwa grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Czytaj też:
Nowe uprawnienia dla kierowców z prawem jazdy kategorii B