Horrendalnie wysokie mandaty? Rzecznik Praw Obywatelskich protestuje i podaje miażdżące argumenty

Horrendalnie wysokie mandaty? Rzecznik Praw Obywatelskich protestuje i podaje miażdżące argumenty

Ulica w mieście
Ulica w mieście Źródło: RPO.gov.pl
Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek stał się zaskakującym sojusznikiem kierowców, którym przed oczami stanęło widmo mandatów do 5 tys. zł i jeszcze wyższych grzywien za wykroczenia drogowe. Prawne argumenty RPO są miażdżące dla rządowego projektu zaostrzenia kar.

Rząd chce wyższych grzywien za wykroczenia, nawet do 30 tys. zł. Tyle miałoby grozić np. demonstrantom wchodzącym na jezdnię. Może to się stać narzędziem walki z przejawami aktywizmu społecznego i protestami – ostrzega RPO.

Podwyższona ma też być wysokość mandatów. Nawet 8 tys. zł musiałby np. zapłacić kierowca za niewskazanie, komu powierzył auto. Za wykroczenia drogowe można byłoby orzekać grzywny w wysokości nawet piętnastokrotności średniego miesięcznego dochodu. Tymczasem to nie nadmierna surowość, lecz nieuchronność kary, wywiera efekt odstraszający, uważa Rzecznik Praw Obywatelskich.

Rzecznik Praw Obywatelskich przedstawił marszałek Sejmu Elżbiecie Witek opinię dotycząca rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw. Budzi on jego liczne zastrzeżenia z perspektywy ochrony praw i wolności obywatelskich.

Wysokość mandatów i grzywien to nie wszystko

Rzecznik wypowiada się na temat wielu zmian, ale jeśli chodzi konkretnie o grzywny za wykroczenia drogowe, to, jak zauważa RPO, rządowy projekt przewiduje drastyczne zwiększenie sankcji za niektóre z nich, np. przez podwyższenie progów grzywien i mandatów nawet do 30 tys. zł.

Projektodawca, co zauważa RPO, uzasadnia proponowane zmiany koniecznością poprawy bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Rząd wskazuje w uzasadnieniu, jakoby sprawcy wykroczeń drogowych byli „uprzywilejowani” względem innych sprawców, a podniesienie wysokości grzywien jest niezbędne do realizacji roli prewencyjnej, ochronnej i sprawiedliwościowej prawa wykroczeń.

Tymczasem Rzecznik podnosi, że trudno oczekiwać, że samo zwiększenie surowości grzywien odniesie oczekiwany skutek prewencyjny. RPO wielokrotnie bowiem podkreślał, że to nie nadmierna surowość kary, lecz jej nieuchronność wywiera efekt odstraszający. Nawet najwyższa grzywna nie odstraszy potencjalnego sprawcy wykroczenia, jeśli będzie zakładał, że jej uniknie.

Skutki wyższych grzywien

Już obecne grzywny przekraczają zasadniczą granicę 5000 zł, co jest przedmiotem krytyki w doktrynie prawa. Wskazuje się, że wyższa grzywna jest karą właściwą raczej przestępstwom niż wykroczeniom.

Tymczasem wysokość możliwej grzywny nie może pozostawać w oderwaniu od przeciętnych możliwości zarobkowych obywateli Polski. Zgodnie z obwieszczeniem prezesa GUS, przeciętny miesięczny dochód rozporządzalny na osobę w 2020 r. wyniósł 1919 zł.

RPO konkluduje, że projekt prowadzi zatem do stanu, w którym za wykroczenie - czyn o relatywnie niskiej wadze i społecznej szkodliwości - będzie możliwa grzywna stanowiąca ponad 15-krotność średniego miesięcznego dochodu rozporządzalnego. „Nawet jeśli nie zostanie wymierzona maksymalna grzywna, łatwo sobie wyobrazić sytuację, że ukarany obywatel musiałby pracować cały rok, aby móc ją spłacić, przy założeniu, że nie będzie przeznaczał żadnych środków na utrzymanie”, czytamy.

Niezapłacone grzywny się zemszczą

Zbyt wysokie grzywny i niemożność ich zapłacenia przez obwinionego będą jednak miały także bardziej praktyczny skutek. W przypadku niemożności wyegzekwowania, grzywna podlega bowiem zamianie na karę ograniczenia wolności w postaci pracy społecznie użytecznej lub karę aresztu. Zamiana na karę ograniczenia wolności jest jednak niedopuszczalna, jeśli skazany nie wyrazi na to zgody – wówczas wymierza się karę zastępczą aresztu. W przypadku orzeczenia grzywny w rozpiętości do 30 tys. zł należy oczekiwać, że w wielu przypadkach ta zastępcza kara będzie miała maksymalny dopuszczalny wymiar 30 dni.

Jak przekonuje RPO, należy zatem oczekiwać, że liczba przypadków, w których obwiniony nie będzie w stanie zapłacić grzywny i podlegać będzie ona zamianie na karę zastępczą (w tym karę aresztu) zdecydowanie wzrośnie.

Mandaty też za wysokie

Za nadmiernie represyjną RPO uznaje nie tylko ogólną wysokość grzywny, ale także podniesiony wymiar grzywny możliwy do wymierzenia w postępowaniu mandatowym.

Przypomnijmy, że w nim grzywnę nakłada nie sąd, lecz policja lub inne organy. Czyni to więc organ pozasądowy, potencjalnie reprezentowany przez funkcjonariusza bez pogłębionej wiedzy prawniczej, pozwalającej na wszechstronne rozpatrzenie wszystkich okoliczności prawnych i faktycznych czynu. Organ ten często nie ma możliwości uwzględnienia okoliczności rzutujących na wymiar grzywny, jak dochody sprawcy, jego warunki osobiste i rodzinne, stosunki majątkowe i możliwości zarobkowe.

„A projekt przewiduje wprowadzenie „taryfikatora”, który określa wysokość grzywny w postępowaniu mandatowym za poszczególne wykroczenia, bez względu na indywidualne cechy sprawcy i okoliczności czynu”, podnosi RPO.

O wysokości grzywien nakładanych w drodze mandatu decydować będzie w istocie rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów. Wg Rzecznika istnieje realne ryzyko, że pułap grzywien zostanie określony na nadmiernie wysokim poziomie, bo to premier będzie mógł arbitralnie kreować dolegliwość sankcji za poszczególne wykroczenia. „O ile rozwiązanie takie jest możliwe do zaakceptowania obecnie - gdy maksymalna grzywna w postępowaniu mandatowym wynosi 500 zł - o tyle w przypadku podniesienia tego limitu do 5000 zł, jest to nieproporcjonalne”, czytamy.

Czytaj też:
Wzrośnie kara za brak samochodowego OC. Nie płaci nawet 200 tys. Polaków

Źródło: RPO.gov.pl