Kierowca wylegitymował się dowodem z widocznymi śladami amfetaminy

Kierowca wylegitymował się dowodem z widocznymi śladami amfetaminy

Policja
Policja Źródło: Shutterstock / Grzegorz Czapski
Dowód osobisty ze śladami amfetaminy, spora zawartość alkoholu we krwi. To sprawy „na dzień dobry”. Kierowca we Wrocławiu będzie miał poważne kłopoty, kiedy jego sprawa trafi do sądu.

Wrocławscy wywiadowcy skontrolowali kierującego osobowym Fiatem. Mężczyzna, na ich żądanie, wylegitymował się dowodem osobistym. Jednak na jego powierzchni znajdowały się ślady białej substancji. Od tego się zaczął szereg nieprawidłowości ujawnionych przez policjantów dotyczących zarówno kierującego, jak i jego pojazdu. Finalnie mężczyzna trafił do policyjnego pomieszczenia dla osób zatrzymanych, a grozić mu może kara nawet 5 lat pozbawienia wolności.

- Funkcjonariuszy zaniepokoił styl jazdy mężczyzny, który wjechał na jedną z wrocławskich stacji benzynowych. Policjanci przystąpili do kontroli, a wydobywająca się z kabiny pojazdu woń alkoholu rozwiała ich wszelkie ich wątpliwości. Badanie stanu trzeźwości kurującego wykazało ponad dwa promile alkoholu w jego organizmie - mówi sierżant sztabowy Paweł Noga, z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.

Piłem, ćpałem, ledwo chodzę

Celem poznania tożsamości kierującego, policjanci poprosili o jego dokument. Mężczyzna wylegitymował się dowodem osobistym, na którym widoczne były ślady białej substancji. 40-latek wyznał, zupełnie bez skrępowania, że minionej nocy pił alkohol i zażywał amfetaminę, dlatego też ślady na dokumencie najpewniej są jej pozostałością.

Mężczyzna po opuszczeniu pojazdu miał problemy z utrzymaniem równowagi i gdyby nie pomoc policjantów najprawdopodobniej by się przewrócił.

Cała seria wykroczeń i przestępstw

Z upływem czasu interweniujący funkcjonariusze ujawnili kolejne obciążające mężczyznę fakty. Sprawdzenie mężczyzny w policyjnych systemach informatycznych wykazało, że obowiązuje go dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, a dodatkowo jest poszukiwany celem odbycia 1,5 roku kary pozbawienia wolności.

Jego pojazd również nie powinien znaleźć się na drodze, ze względu na brak badań technicznych i aktualnej polisy OC.

Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Teraz to sąd zadecyduje, o ile wydłuży się jego pobyt za kratkami w związku z popełnionymi przestępstwami.

Czytaj też:
Pierwsi piraci 2022 roku już zapłacili wysokie mandaty. Nawet po 2500 zł

Źródło: Policja