O eksperckich prognozach na 2022 rok, które dla zamierzających kupić nowy samochód są bardziej niż złe, obszernie pisze Polsat News. Portal cytuje Michała Knittera, wiceprezesa Carsmile, który twierdzi, że „zamiast zwyczajowej wyprzedaży rocznika, czekają nas dalsze podwyżki cen samochodów – średnio o 15-20 proc. rok do roku”.
Na jakiej podstawie ekspert formułuje takie wnioski? – Place dealerskie są puste i nie ma czego wyprzedawać. To efekt opóźnień w produkcji samochodów, które dotykają odbiorców aut na całym świecie. W ramach wyprzedaży rocznika dealerzy oferowali w minionych latach rabaty sięgające nawet 20-25 proc. ceny wyjściowej pojazdu. Dziś sprzedawcy albo w ogóle nie udzielają rabatów, albo są one minimalne – mówi Michał Knitter.
Realnych wyprzedaży właściwie nie ma
Same wyprzedaże rocznika, które reklamowane są w mediach, to według eksperta chwyt marketingowy. W większości przypadków o żadnych wyprzedażach nie ma mowy, a na nowe auta trzeba u większości importerów czekać nawet ponad pół roku.
– Spodziewam się wzrostu cen średnio o ok. 15-20 proc. w ciągu 12 miesięcy oraz utrzymania ograniczeń w produkcji, które potrwają przynajmniej do końca 2022 roku – mówi ekspert.
Czytaj też:
Stan używanych aut wjeżdżających do Polski jest katastrofalny. Są badania, które to potwierdzają