Gdyby jakikolwiek inny syn zarysował ojcu auto, nie byłoby o czym mówić. Ale tym razem za kierownicą siedział 10-letni syn Bena Afflecka, Samuel. Na tylnej kanapie siedziała partnerka Afflecka, Jennifer Lopez, co prawdopodobnie było przyczyną obecności paparazzi i fanów pary z aparatami fotograficznymi w telefonach w rękach.
Wszystko stało się przez nieuwagę
Tak naprawdę nic się nie stało. Ben Affleck z J. Lo wynajęli w Los Angeles, w salonie luksusowych samochodów, Lamborghini Urusa. Tata dał synowi usiąść za kierownicą auta, nie jechać. Wygląda na to, że Samuel włączył wsteczny bieg. Lamborghini ruszyło i uderzyło zaparkowane tuż za nim białe BMW. Ktoś nagrał filmik, który trafił do sieci. I w ten sposób cała sytuacja została nagłośniona.
Na filmie widać, że Ben Affleck gasi silnik auta, potem ojcowskim gestem załamuje ręce, a wreszcie idzie ocenić straty. Umówmy się, poza otarciami i wgnieceniami, zarówno na Urusie, jak i na BMW, nie były one wielkie.
Lamborghini Urus to SUV włoskiej marki, sprzedawany od 2018 roku.
Czytaj też:
Lamborghini bije kolejny rekord. Najlepszy czas w historii włoska marka zawdzięcza jednemu modelowi