O nowych systemach czytamy na stronach Instytutu Badania Rynku Motoryzacyjnego Samar. Zgodnie z przyjętym w czerwcu ubiegłego roku rozporządzeniem Komisji Europejskiej (uzupełniającym rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/21441) na producentów samochodów nałożony został obowiązek wyposażenia pojazdów kategorii M i N (samochody osobowe i dostawcze) w tzw. systemy inteligentnego asystenta kontroli prędkości. Od 6 lipca 2022 r. obowiązek ten obejmie nowe typy pojazdów, a od 7 lipca 2024 r. - wszystkie nowe samochody.
Powstrzymać śmierć
Według wstępnych danych Komisji Europejskiej, w ubiegłym roku na unijnych drogach zginęło w wypadach 19 800 osób. Było to o 5 proc. zgonów więcej w stosunku do 2020 roku, choć nadal o prawie 13 proc. mniej w porównaniu z okresem sprzed pandemii w 2019 r. KE szacuje, że 10–15 proc. wszystkich wypadków i 30 proc. wszystkich wypadków śmiertelnych jest bezpośrednim skutkiem przekroczenia prędkości lub niewłaściwej prędkości. Zdaniem unijnych prawodawców rozwiązania techniczne pomagające kierowcom zwolnić na drodze mogą mieć duży wpływ na skutki wypadków, w tym zmniejszenie poziomu obrażeń.
Dlatego też producenci zostali zobligowani do umieszczania w samochodach (w ramach obowiązkowego wyposażenia) systemu inteligentnego asystenta kontroli prędkości, który ma skłaniać i zachęcać kierowców do zwalniania, jeśli przekroczyli ograniczenie prędkości. System ma współpracować z kierowcą „jako funkcja wspomagająca za pomocą urządzenia sterującego przyspieszeniem lub za pomocą innych specjalnych, informacji zwrotnych”, przy czym – jak podkreślają autorzy nowych regulacji - kierowca zawsze w pełni będzie mógł kontrolowac prędkość jazdy samochodem.
Jak zaznaczają w omawianym dokumencie legislatorzy KE, systemy ISA muszą przekazywać kierowcy informacje zwrotne w przypadku przekroczenia prędkości. Na obecnym etapie rozwoju technologii istnieje kilka możliwości technicznych przekazywania kierowcy informacji zwrotnych o przekroczeniu dozwolonej prędkości. Nie wszystkie z nich mogą być jednak stosowane w każdym samochodzie (zależnie od silnika, rodzaju napędu (hybrydowy), skrzyni biegów itp.). W związku z tym w rozporządzeniu przewidziano, że producenci pojazdów mogą wybrać jedną z czterech metod przekazywania tych informacji jako podstawę dla swoich systemów ISA.
Kilka sposobów ostrzegania
Jak pisze IBRM Samar, pierwsza z nich zakłada, że w przypadku przekroczenia prędkości stopa kierowcy będzie delikatnie odpychana. Ma to przyczynić się do zmniejszenia prędkości jazdy i może być skorygowane przez kierowcę. W drugim rozwiązaniu następuje „automatyczna redukcja siły napędowej niezależnie od położenia stopy kierowcy na pedale”, ale także i w tym przypadku kierowca może ją łatwo skorygować. Trzeci pomysł to migająca dioda sugerująca konieczność zdjęcia nogi z gazu. Jeśli kierowca nie zareaguje na ten sygnał, po kilku sekundach włączy się akustyczny sygnał ostrzegawczy. Czwarte rozwiązanie techniczne zakłada miganie lampki, jeśli kierowca zlekceważy ten sygnał po kilku sekundach pedał przyspieszenia zacznie wibrować.
Pomimo różnic systemy ISA oparte na każdym z tych czterech wariantów uznane zostały przez prawodawcę za równie bezpieczne i skuteczne.
Czytaj też:
Ile świat musi wydać na ładowarki, żeby elektromobilność się nie potknęła? Są szczegółowe wyliczenia