Rynek pojazdów elektrycznych (EV) rozrasta się coraz szybciej. Większa popularyzacja takich samochodów wymaga jednak rozbudowy infrastruktury do szybkiego ładowania, tak by przypominała ona obecną sieci stacji benzynowych. Według szacunków ekspertów Siemens Financial Services (SFS), wielkość globalnej „luki inwestycyjnej” dotyczącej infrastruktury ładowania EV będzie wzrastać wraz z rozwojem rynku pojazdów elektrycznych z 196 mld złotych w latach 2021-2023 do 452,5 mld złotych w latach 2024-2026. W samej Europie na takie inwestycje należałoby przeznaczyć odpowiednio 51 i 118 mld złotych.
Miliardy na ładowarki
W raporcie „Financing Decarbonization: eMobility” SFS oszacował tzw. lukę inwestycyjną, czyli kwotę jaka powinna zostać przeznaczona na rozbudowę infrastruktury związanej z ładowaniem EV, by zaspokoić rosnący „popyt” kierowców aut elektrycznych, a jednocześnie wspierać zainteresowanie elektrykami. Kwoty zostały ujęte w dwa przedziały czasowe – pierwszy to lata 2021-2023, a drugi 2024-2026. Celem jest pokazanie jak na przestrzeni czasu – najbliższych 6 lat – wzrastać będzie zapotrzebowanie na inwestycje związane z rozbudową sieci stacji do ładowania EV. W skali globalnej na realizację takich projektów należałoby przeznaczyć 196 mld złotych w latach 2021-2023 oraz 452,5 mld złotych w latach 2024-2026. Największe nakłady potrzebne byłyby w krajach Azji i Pacyfiku (APAC) – odpowiednio 90 i 212 mld złotych.
– Rozbudowa globalnej struktury ładowania pojazdów elektrycznych to wyzwanie, z którym w najbliższym czasie będą musiały się zmierzyć podmioty, takie jak koncerny paliwowe, przedsiębiorstwa użyteczności publicznej, sektor publiczny, oraz firmy posiadające kampusy, w których urządzenia do ładowania mają być oferowane pracownikom. Jest to wyzwanie o tyle skomplikowane, że stworzenie sieci stacji ładowania EV polegać będzie nie tylko na budowie infrastruktury, lecz także na opracowaniu systemu zarządzania wymianą energii między poszczególnymi punktami ładowania. Intensywny wzrost liczby pojazdów elektrycznych, zwłaszcza tych, które wymagają szybkiego ładowania, będzie wywierał coraz większą presję na rozbudowę sieć stacji ładowania EV, tak by przypominała ona obecną siatkę stacji benzynowych. Pod koniec maja 2022 r. w Polsce funkcjonowało 2190 ogólnodostępnych stacji ładowania pojazdów elektrycznych. W analogicznym okresie roku ubiegłego było ich aż o 32 proc. mniej, bo tylko 1498. Mimo imponującego wzrostu to nadal zbyt mało by skutecznie wspierać trend wzrostowy zainteresowania autami elektrycznymi – mówi Łukasz Bancarzewski, starszy specjalista ds. rozwoju ziznesu z Siemens SI w Polsce.
Coraz wyższy popyt
Zainteresowanie autami z alternatywnym napędem rośnie w tempie niemal wykładniczym – Międzynarodowy Urząd Energii (International Energy Authority) nazywa obecną dekadę „latami napędu elektrycznego”. W 2020 roku liczba rejestracji aut z napędem elektrycznym wzrosła aż o 41 proc., na przekór związanemu z pandemią spadkowi sprzedaży aut, który w skali globalnej wyniósł 16 proc.
Według danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) i Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych (PSPA) pod koniec maja 2022 roku w Polsce były zarejestrowane łącznie 46 676 osobowe i użytkowe samochody z napędem elektrycznym (BEV i PHEV), czyli o 83 proc. więcej względem analogicznego okresu 2021 roku.
– E-mobility to branża, która rozwija się w tempie wykładniczym. Każda nowa stacja zagęszcza sieć infrastruktury, co przekłada się na łatwiejszą dostępność ładowania EV i w efekcie przyczynia do promocji elektromobilności. Dla nas jako spółki działającej na tym rynku niezmiernie ważne jest to, by partnerzy biznesowi rozumieli tę zależność i nie bali się już dziś podejmować z nami współpracy, mając na względzie przyszły rozwoju biznesu. Dzięki kompleksowej współpracy z Siemens i Siemens Financial Services w Polsce udaje nam się poszerzać naszą sieć stacji w oparciu o ładowarki od czołowego producenta, co przekłada się na optymalizację kosztów operacyjnych i maksymalizację zysków w całym okresie eksploatacji. Co więcej, odpowiednia struktura finansowania pozwala na zakup urządzeń z wyższej półki, co wpływa na bezawaryjność, komfort użytkowników i popularyzację elektromobilności. W ostatnim czasie uruchomiliśmy już setny punkt w naszej sieci – zlokalizowany na śląskim odcinku autostrady A1 – będący jednocześnie pierwszą stacją szybkiego ładowania Sicharge D dostępną publicznie – mówi Jakub Bańkowski, prezes NOXO.
Globalne cele
Do rozwoju rynku pojazdów elektrycznych przyczyniają się także regulacje i polityka publiczna na rzecz bardziej zrównoważonej przyszłości. Jak podaje Europejska Agencja Środowiska, prawie 30 proc. całkowitej emisji CO2 w UE pochodzi z sektora transportu, z czego 72 proc. – z transportu drogowego. Nic dziwnego, że w ramach działań mających zredukować emisję gazów cieplarnianych do atmosfery wydawane są coraz to nowe regulacje mające przyspieszyć dekarbonizację branży motoryzacyjnej.
W 2021 roku Komisja Europejska w ramach Europejskiego Zielonego Ładu przyjęła zestaw propozycji, wśród których znalazł się zakaz rejestracji od 2035 r. nowych samochodów z silnikami spalinowymi oraz regulacja odnosząca się do konieczności zapewnienia odpowiedniej liczby stacji ładowania. Według ekspertów sprostanie tym zaleceniom nie będzie możliwe bez wsparcia finansowego wyspecjalizowanych podmiotów.
Czytaj też:
Kupujący tego nie wiedzą. Jak bardzo różni się ubezpieczenie elektryka od auta spalinowego?