Samochody terenowe to bardzo ważna część gamy modelowej Toyoty. Terenówki takie jak Land Cruiser czy Hilux są znane jako auta nie do zdarcia. Wozy 4x4 zareklamowały markę na całym świecie i w ogromnej mierze przyczyniły się do zbudowania jej reputacji jako producenta niezawodnych samochodów na długie lata.
Na rynkach Ameryki Północnej Toyota oferuje auta zbudowane według tych samych reguł, jednak znacznie większe i dostosowane do upodobań Amerykanów. Flagowym pick-upem marki w regionie jest Tundra, której długość sięga nawet 6,4 m, a dwie poprzednie generacje w najmocniejszych wersjach były napędzane silnikami V8 o pojemnościach od 4,6 l do 5,7 l. Tundra trzeciej generacji, która debiutuje w tym roku, zastępuje klasyczne jednostki V8 zupełnie nowym napędem hybrydowym i-Force Max, opartym na silniku V6 twin-turbo.
Nowa koncepcja terenowego pick-upa
Kiedy zespół badawczo-rozwojowy Toyota Motor North America rozpoczął prace nad Tundrą i-Force Max, inżynierowie doskonale wiedzieli, z jakim wyzwaniem się mierzą: w oczach amerykańskich kierowców oszczędność paliwa i świetne osiągi rzadko idą w parze. Zadaniem nowej Tundry było udowodnienie, że hybrydowy pick-up sprawdzi się w terenie co najmniej równie dobrze jak auto z konwencjonalnym napędem. Tundra i-Force Max miała nie tylko spełnić, ale wręcz przekroczyć oczekiwania amerykańskich kierowców pick-upów, dla których ekologiczne walory zwykle nie mają znaczenia przy wyborze auta.
Rozwiązaniem okazało się połączenie turbodoładowanego silnika V6 z mocnym motorem elektrycznym oraz takie skonfigurowanie napędu, aby oba silniki jak najczęściej pracowały jednocześnie, zwiększając dynamikę auta. Efektem jest napęd zapewniający lepsze osiągi niż silnik V8 z Tundry poprzedniej generacji. Aby stało się to możliwe, konieczne było przeprojektowanie napędu hybrydowego według zupełnie nowej logiki.
– Architektura i sposób działania tego napędu jest zupełnie inna niż układów stosowanych w autach osobowych, choć użyliśmy częściowo tych samych rozwiązań, jak silniki elektryczne czy konwerter – mówi Jay Sackett, manager ds. rozwoju produktu w Toyota Motor North America. – Zastosowaliśmy jeden silnik elektryczny, który pracuje niezależnie od silnika V6. Moc i moment obrotowy obu jednostek są przekazywane na koła równocześnie.
Potężny pick-up z hybrydą pod maską
Silnik elektryczny o mocy 49 KM został umieszczony między skrzynią biegów a jednostką V6 o pojemności 3,4 l. Jego głównym zadaniem jest zwiększanie mocy i momentu obrotowego auta, aby ułatwić poruszanie się po trudnym terenie i poprawić dynamikę jazdy po asfalcie. Podczas spokojnej jazdy motor elektryczny przejmuje w całości napędzanie samochodu, co przekłada się na oszczędność paliwa.
Łączna moc napędu wynosi 443 KM, a maksymalny moment obrotowy to 790 Nm. Auto może pociągnąć przyczepę o masie do 5 190 kg. Nowa Tundra została wyposażona w 10-biegową automatyczną skrzynię biegów, której przełożenia zostały tak dostrojone, aby ułatwić pokonywanie trudnego terenu i holowanie przyczepy. Jazda hybrydową Tundrą jest naturalna i zgodna z przyzwyczajeniami użytkowników pick-upów – kierowca może nawet nie zauważyć, kiedy auto porusza się na samym silniku spalinowym lub na samym elektrycznym, a kiedy jest napędzany przez obie jednostki.
Czytaj też:
5,6 mld dolarów inwestycji w baterie do aut elektrycznych. Japończycy przyspieszają