Wyższe mandaty dla pieszych? Ministerstwo nie wyklucza takiego scenariusza

Wyższe mandaty dla pieszych? Ministerstwo nie wyklucza takiego scenariusza

Piesi na przejściu
Piesi na przejściuŹródło:Shutterstock / Photographee.eu
Wysokie mandaty powinny dotknąć również pieszych. Z takiego założenia wychodzi Ministerstwo Infrastruktury, które planuje poniesienie kar także dla pieszych. Pierwsze przewinienie, jakiemu dokładnie ma przyjrzeć się resort, ma dotyczyć używania smartfonów na przejściach dla pieszych. Ku takim rozważaniom skłoniły rządzących twarde dane – już wiadomo ile osób dostało mandat za takie wykroczenie.

Od lat powtarza się, że w Polska jest jednym z krajów w których niebezpieczeństwo uczestnictwa w wypadku jest największe. Jak walczyć z takim stanem rzeczy? Jak informuje serwis Autokult.pl, według posła Artura Szałabawki jednym ze sposobów na zwiększenie bezpieczeństwa, byłoby podniesienie kar dla pieszych. W interpelacji do ministra infrastruktury przedstawiciel partii rządzącej zwraca uwagę na to, jak surowa kara za korzystanie z telefonu czeka na kierowcę korzystającego w trakcie jazdy ze smartfona – 500 zł i 12 punktów karnych. Podsumowuje, ze analogicznie surowe konsekwencje powinny dotyczyć również pieszych.

Interpelacja poselska

„Wprowadzane zmiany w przepisach dotyczą zwiększenia kar dla kierowców, jednak nie mówią o analogicznym zachowaniu wśród pieszych. Od ponad roku obowiązuje przepis mówiący o tym, że pieszy podczas wchodzenia na jezdnię lub torowisko czy przechodzenia przez nie, w tym również na pasach, nie może korzystać z telefonu lub innego urządzenia elektronicznego, które może rozpraszać jego uwagę. Niestety, przepis ten nie jest egzekwowany w należyty sposób, a piesi nagminnie go łamią, przez co prawo sprawia wrażenie fikcji” – w swojej interpelacji pisze poseł Szałabawka.

Jak podsumowują media, trudno oprzeć się wrażeniu, ze posłowi zamiast na bezpieczeństwie pieszych zależy raczej na zaostrzeniu kar dla pieszych.

„Nie można wykluczyć podjęcia takich działań w dalszej przyszłości. Na obecnym etapie Ministerstwo Infrastruktury i Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego koncentrują swoje działania na zadaniach edukacyjnych, dotyczących uświadamiania pieszych w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego, tzn. również ograniczenia możliwości obserwacji otoczenia podczas korzystania z telefonu i innych urządzeń elektronicznych. Dotychczas takiego przepisu nie było w polskim prawie. Został on wprowadzony po raz pierwszy dla tego typu zachowań w dniu 1 czerwca 2021 roku. Zgodnie z nim za korzystanie przez pieszego z telefonu lub innego urządzenia elektronicznego podczas wchodzenia lub przechodzenia przez jezdnię lub torowisko, w tym również podczas wchodzenia lub przechodzenia przez przejście dla pieszych – w sposób, który prowadzi do ograniczenia możliwości obserwacji sytuacji na jezdni, torowisku lub przejściu dla pieszych grozi mandat w wysokości 300 zł” – w odpowiedzi na interpelację podsumowuje Rafał Weber, sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury.

Ile mandatów otrzymali piesi?

Jak wynika z danych policji, od 1 stycznia do 31 sierpnia 2022 r. mundurowi przyłapali na korzystaniu z telefonów na przejściach, torowisku lub podczas przechodzenia przez jezdnię 2495 pieszych. Jednak czy przewinienie to rzeczywiście znacząco może wpłynąć na bezpieczeństwo na polskich drogach? Jak podsumowuje serwis Autokult.pl, z danych Komendy Głównej Policji wynika, że w 2021 r. w przypadku 24,8 proc. potrąceń winni zdarzenia byli sami piesi. W 72,7 proc. takich kolizji winę ponosili jednak kierujący. Wśród potrąceń z winy kierowców aż 62,7 proc. przypadków dotyczy nieustąpienia pierwszeństwa pieszym na przejściach. Czy surowsze kary za korzystanie ze smartfonów znacząco przyczynia się do podniesienia bezpieczeństwa pieszych? Trudno ocenić.

Jak wysoki mandat za korzystanie ze smartfona na przejściu?

Pieszy, który podczas korzystania z przejść dla pieszych używa telefonu, może zostać ukarany mandatem w kwocie 300 zł. Wchodzenie bezpośrednio przed jadący pojazd kosztuje 150 zł, gdy do wtargnięcia dochodzi na przejściu, lub 200 zł, gdy dzieje się to poza nim. Tyle samo można zapłacić za wchodzenie na jezdnię bezpośrednio zza przeszkody ograniczającej widoczność. Aż 2000 zł pieszy zapłaci zaś za wchodzenie na torowisko przy zamkniętych zaporach lub półzaporach.

Czytaj też:
Policjanci ostro wzięli się za taksówkarzy Ubera, Bolta i innych aplikacji
Czytaj też:
Komendant policji z Gdyni jechał pod prąd. Otrzymał zaskakującą karę

Źródło: Autokult.pl