Na rynku brakuje nowych aut, inflacja szaleje (ostatnie dane mówią, że wynosi 17,9 proc.) a zerwane łańcuchy dostaw sprawiają, że ceny samochodów używanych nieustannie rosną. W jaki sposób najlepiej sfinansować zakup auta z drugiej ręki, biorąc pod uwagę obecną sytuację gospodarczą?
Jak czytamy w opracowaniu ekspertów firmy Autobaza.pl, najtańszą i z pozoru najkorzystniejszą metodą sfinansowania zakupu samochodu używanego jest płatność gotówką. Tylko w tym przypadku zapłacimy za auto tyle, ile widnieje w ogłoszeniu. Jednak, według danych firmy, blisko co trzeci pojazd z drugiej ręki kosztuje między 50 a 100 tys. złotych. Taka kwota, zapłacona jednorazowo, znajduje się zaś poza zasięgiem przeciętnego Polaka, który w gotówce najczęściej posiada od 1 000 do 4 999 zł oszczędności – wynika z badania „Barometr Oszczędności” Krajowego Rejestru Długów.
Kredyt jest alternatywą
Inną możliwością jest wzięcie kredytu. Najczęściej jest to jednak droższe rozwiązanie. Z wyliczeń Autobaza.pl wynika, że przykładowy kredyt samochodowy na kwotę 50 tys. zł (rozłożony na 5 lat, o oprocentowaniu 8,5 proc. oraz RRSO 9,04 proc.) oznacza całkowity koszt do spłacenia w wysokości ponad 61 tys. zł. W dobie bardzo wysokich stóp procentowych oraz przy obecnym trendzie ich podwyższania, końcowa wartość kredytu z czasem może jeszcze wzrosnąć. – Przy płatności gotówką za samochód wszystkie zalety i wady są bardzo proste do zweryfikowania. Przy kredycie nie jest to tak przejrzyste. Pod uwagę warto wziąć obecną inflację, a także możliwe zmiany stóp procentowych. Musimy pamiętać, że w tej formie finansowania właścicielem samochodu jest bank, co może utrudnić jego ewentualną sprzedaż – mówi Piotr Korab, ekspert Autobaza.pl.
Jak podkreśla, zanim zdecydujemy się na kredyt, koniecznie trzeba sprawdzić w raportach VIN przeszłość interesującego nas auta, a także zweryfikować rejestr zastawów sądowych. – Gdyby okazało się, że kupimy auto, które jest zabezpieczeniem czyjegoś kredytu, możemy je utracić – dodaje.
Leasing konsumencki i najem długoterminowy coraz popularniejsze
Jak zwracają uwagę przedstawiciele firmy Autobaza.pl, wbrew powszechnemu przekonaniu z leasingu korzystać mogą także osoby prywatne. Tak zwany leasing konsumencki coraz bardziej zyskuje na popularności wśród klientów indywidualnych w Polsce. Mimo, iż średnia rata w tym modelu finansowania jest osiągalna dla wielu polskich gospodarstw domowych, przeszkodą może okazać się wpłata wstępna, sięgająca nawet 20 proc. wartości auta.
– W przypadku leasingu również nie jesteśmy właścicielami samochodu. Co więcej, rosnąć nam mogą raty wraz ze stopami procentowymi. Z naszych wyliczeń wynika, że od października 2021 r. taka rata jest większa nawet o ponad 350 zł. Jeżeli chcemy uchronić się przed „ruchomym” oprocentowaniem, warto pomyśleć o skorzystaniu z najmu długoterminowego auta. W tym modelu finansowania najczęściej rata, którą musimy zapłacić, jest stała – wyjaśnia Piotr Korab.
Wiele opcji do wyboru
Najem długoterminowy to usługa, w której wypożyczamy samochód na dany okres – najczęściej 2-3 lata. Po ustaniu umowy konieczne jest zdanie samochodu do dealera. Od razu możemy jednak podpisać nową umowę w pakiecie z innym autem. W tym przypadku jednak cena raty jest dużo wyższa niż np. przy kredycie czy leasingu. – Obecnie rynek proponuje nam bardzo szeroki wachlarz sposobów finansowania samochodu używanego. Ostateczny wybór zależy od tego, jakimi środkami na kupno dysponujemy lub jakich wpływów pieniężnych oczekujemy w ciągu najbliższych lat. Musimy pamiętać, że stoimy u drzwi kryzysu gospodarczego, więc lepiej planować wydatki z większą rezerwą. Co ciekawe, obecnie samochody używane drożeją w takim tempie, że ich zakup można nazwać nawet inwestycją – podsumowuje Piotr Korab.
Czytaj też:
Jak powinno się używać świateł podczas mgły i złej widoczności?Czytaj też:
Unia Europejska potwierdza przejście na samochody elektryczne od 2035 roku