Jazda samochodem jesienią nie jest już tak przyjemna, jak latem. Robi się zimno, ślisko, a rano na szybach często pojawia się szron. Co gorsze, szyby o tej porze roku „lubią” parować od środka. To ogranicza widoczność, a w skrajnym przypadku czyni jazdę praktycznie niemożliwą. Jak sobie z tym poradzić? Kilka porad podaje portal Moto.pl.
Klimatyzacja zrobi robotę?
Najprostszym rozwiązaniem na zaparowane szyby jest włączenie klimatyzacji. Kliknięcie przycisku „AC” zwykle sprawia, że para znika. Jak widać, „klima” przydaje się nie tylko w upały. Niestety, czasami takie działanie nie przynosi skutku. Co wtedy? To może oznaczać, że klimatyzacja jest niesprawna. Należy pojechać na przegląd, a mechanicy sprawdzą stan czynnika i szczelność układu. Prostym i dobrym rozwiązaniem bywa też wymiana filtra kabinowego. Należy robić to regularnie, nawet kilka razy w roku.
Inny rodzaj dywaników
Oprócz tego, powodem zaparowanych szyb jest wilgoć w aucie. Aby ją zredukować, zmień na sezon jesienno-zimowy dywaniki na gumowe. Mniej wchłaniają wilgoć, co ma znaczenie, gdy wsiada się w ubłoconych czy zaśnieżonych butach.
Poza tym, warto sprawdzić odpływy w samochodzie i uszczelki. Sparciałe elementy gumowe i zapchane odpływy (zwłaszcza ten na podszybiu) prowadzą do gromadzenia się wilgoci. Kolejną wskazówką jest umycie szyb – ale od środka. Porządne odtłuszczenie i wymycie (najlepiej „chemią” do okien) zarówno przedniej szyby, jak i bocznych, sprawi, że „skłonności” do parowania się zmniejszą, a widoczność będzie lepsza. W porze długich wieczorów i deszczu, szczególnie mocno należy zadbać o to, by wszystko widzieć.
Czytaj też:
Co trzeci kierowca nie czuje, że umie jeździć jesienią i zimąCzytaj też:
Najpoważniejsze błędy, jakie robią kierowcy-seniorzyCzytaj też:
Kierowcy czasami nie zauważają pieszych. Odpowiada za to jedno zjawisko