Zamazywanie tablic rejestracyjnych na zdjęciach. Czy trzeba to robić?

Zamazywanie tablic rejestracyjnych na zdjęciach. Czy trzeba to robić?

Tablica rejestracyjna
Tablica rejestracyjna Źródło:Shutterstock / Davidi Vardi
Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że tablice rejestracyjne nie zawierają danych osobowych, więc można publikować ich zdjęcia bez zamazywania. Nie wszyscy zgadzają się z wyrokiem.

Czy tablice rejestracyjne na zdjęciach albo na nagraniach z rejestratorów jazdy – czyli popularnych „kamerek” – powinny być zamazane? W internecie dyskusje na ten temat trwają od dawna. Jedni twierdzą, że za brak zamazywania można „mieć problemy”. Inni publikują tablice tłumacząc się, że to przecież nie są dane osobowe.

NSA stanął po stronie tej drugiej frakcji

Jak podaje Dziennik Gazeta Prawna, to już trzeci wyrok w tej sprawie wydany przez NSA i brzmiący właśnie w ten sposób. Tablice rejestracyjne nie są danymi osobowymi, bo nie da się na ich podstawie w prosty i szybki sposób ustalić danych właściciela, takich jak imię, nazwisko czy adres.

Cała sprawa tym razem zaczęła się od skargi obywatela, który domagał się od policjantów udostępnienia nagrania z wideorejestratora. „Komendant powiatowy udostępnił tylko fragmenty, dochodząc do wniosku, że całości nie może ze względu na ochronę prywatności. Nagrano bowiem cztery kontrolowane osoby oraz tablice rejestracyjne pojazdów” – donosi DGP. Najpierw Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie przychylił się do poglądu komendanta. Ale Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że policjant nie miał racji – właśnie dlatego, że tablice rejestracyjne nie są danymi osobowymi. „Numer rejestracyjny samochodu nie podlega ochronie wynikającej z prawa do prywatności, gdyż identyfikuje samochód, a nie osobę” – przyznał sąd.

„Dane osobowe stanowią zatem informację dotyczącą osób fizycznych, przy czym taka informacja pozwala na ustalenie tożsamości takiej osoby bezpośrednio lub przy wykorzystaniu prostych narzędzi identyfikujących będących w posiadaniu podmiotu, który chce takie dane uzyskać lub przetwarzać. Tak więc, jeżeli definicja danych osobowych odnosi się do osób fizycznych – dane dotyczące rzeczy (samochód) nie stanowią informacji, o których mowa w art. 4 pkt 1 RODO, jeżeli zidentyfikowanie posiadacza tej rzeczy możne być dokonane tylko poprzez dostęp do odpowiednich rejestrów lub katalogów” – napisano w orzeczeniu. Mówiąc prościej – zwykły człowiek nie dowie się, gdzie mieszka właściciel samochodu o danych numerach. Musiałby mieć dostęp do policyjnego rejestru.

Na świecie – i nie tylko – opinia na ten temat jest zwykle inna

We Francji, w Niemczech, we Włoszech czy w Norwegii, a także w wielu innych krajach, tablice rejestracyjne samochodu są uznawane za dane osobowe i nie powinno się ich publikować bez zamazania.

Co ciekawe, rozbieżne opinie na ten temat mają też polskie organy. Polski Urząd Ochrony Danych Osobowych stoi na stanowisku, że tablic nie powinno się publikować. „Numery rejestracyjne, którymi właściciele dysponują przez cały czas posiadania pojazdu, mogą pozwolić na identyfikację konkretnych osób nie tylko odpowiednim organom, ale również osobom fizycznym, np. sąsiadom, znajomym, współpracownikom. Są oni w stanie powiązać numer rejestracyjny pojazdu z konkretną osobą. Ponadto inne osoby także mogą na podstawie numeru rejestracyjnego zidentyfikować właściciela pojazdu, składając odpowiednio uzasadniony wniosek do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców” – mówi Ewelina Janczylik-Foryś, zastępca rzecznika prasowego UODO, cytowana przez Dziennik Gazetę Prawną.

Co w takim razie robić i czy można publikować „niezamazane” tablice? Wygląda na to, że można… ale to gorący temat.

Czytaj też:
Grupa dzieci biegła wzdłuż drogi ekspresowej w Chorzowie. Nagranie obiegło sieć
Czytaj też:
Cofanie samochodem. Wielu kierowców źle wykonuje ten manewr

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna