Ile świateł stopu mają samochody? Starsze modele, zwykle rzadko widywane już na drogach, są wyposażone tylko w dwa. Nowsze mają trzy. Czy istnieją samochody z czwartym światłem stopu, w dodatku umieszczonym… z przodu? Co ciekawe, tak. Jeżdżą po drogach Kraju Trenczyńskiego na Słowacji.
To eksperyment mający na celu poprawę bezpieczeństwa pieszych
Czwarte światło stop ma kolor zielony – bo z przodu auta nie można montować czerwonych lamp. Zapala się, gdy kierowca wciska hamulec – i dzięki temu pieszy, na przykład przechodzący po pasach, wie, czy kierowca widzi go i hamuje, czy też jedzie cały czas z tą samą prędkością. Z zielonych diod skorzystają też kierowcy. Będą widzieć, czy samochód zbliżający się do skrzyżowania i znaku „ustąp pierwszeństwa” hamuje, albo czy robi to kierowca sygnalizujący skręt w prawo czy zjazd z ronda.
Zdaniem pomysłodawców projektu, ma to ograniczyć liczbę wypadków – zwłaszcza tych z udziałem pieszych, bo ci będą znali zamiary kierowców. Poprawi się też płynność jazdy. Nie jest to jednak całkowicie nowy pomysł – choć wcześniej nie zdołał przyjąć się na dobre. „Sam pomysł stosowania dodatkowego oświetlenia z przodu pojazdu ma już blisko 60 lat. Jego produkcję zaproponowała firma Rohm and Haas, a efekty pracy można było zobaczyć w samochodzie Bricklin SV-1 (produkcja 1974-1975)” – donosi Dziennik.pl.
Docelowo, czwarte światło stop ma być umieszczone na 3000 aut
Badania są efektem współpracy politechniki w Żylinie, prywatnej firmy Lumaco i trenczyńskiego samorządu. Ten ostatni udostępnia do prób samochody będące w jego flocie. Jak na razie, „dodatkowe światło zamontowano w ponad 100 samochodach osobowych, dostawczych i ciężarowych zarządu dróg, a także łącznie ok. 400 autobusów operatorów autobusowych SAD Trenčín i SAD Prievidza. Wykonują one przewozy w ramach lokalnej i dalekobieżnej komunikacji autobusowej. Nowinkę technologiczną założono także w kilku autach samorządowych” – podaje Dziennik.pl. Badania mają potrwać co najmniej dziewięć miesięcy i zakończą się sporządzaniem obszernego raportu. Jeśli dowiedzie on, że pomysł ma sens i poprawia bezpieczeństwo i płynność jazdy, trafi do Parlamentu Europejskiego. Kolejny krok to już uzyskanie homologacji dla dodatkowego oświetlenia.
Czytaj też:
Grupa dzieci biegła wzdłuż drogi ekspresowej w Chorzowie. Nagranie obiegło siećCzytaj też:
Cofanie samochodem. Wielu kierowców źle wykonuje ten manewr