Nie da się ukryć – bez kierowców pługów śnieżnych (a dokładniej: pługosolarek) jazda zimą byłaby o wiele trudniejsza… albo i niemożliwa. Pracownicy służb dbających o odpowiednie utrzymanie dróg wykonują bardzo potrzebną pracę i warto im jej nie utrudniać. Z pewnością zasługują na szacunek. Co nie sprawia, że w sytuacji, w której nie wszystko pójdzie zgodnie z ich myślą, nie można mieć wobec nich roszczeń.
Pługosolarki czasami uszkadzają inne auta
Dzieje się tak po pierwsze wtedy, gdy kierowca manewruje swoją maszyną. Czasami źle wymierzy odległość i dojdzie do stłuczki. Po drugie, bryły soli, kawałki śniegu czy kamienie czasami dosłownie latają wokół pługosolarki. To skutkuje obitym lakierem czy wybitymi szybami w innych samochodach. Nagrania z tego typu zdarzeń można zobaczyć w sieci.
Co zrobić, jeśli mamy do czynienia z sytuacja „numer dwa” i nasz samochód zostanie uszkodzony przez pracę pługosolarki? „Owszem, kierowca pługosolarki jest w pracy, ale nie jest pojazdem uprzywilejowanym i powinien zwracać uwagę na innych kierowców” – pisze „Auto-Świat”. „Kierowca pługosolarki ma obowiązek prowadzić pracę w taki sposób, aby nie powodować zagrożenia dla innych kierowców i pieszych” – dodano.
Można ubiegać się o odszkodowanie z polisy OC kierowcy pługosolarki
Najlepiej mieć dowód w postaci nagrania z rejestratora jazdy lub zeznania świadka. Dobrze jest zgłosić sprawę na policję. Pługosolarkę można zatrzymać na miejscu i spisać numer polisy kierowcy, ale lepszym pomysłem – biorąc pod uwagę dobro innych korzystających z drogi – będzie spisanie numeru rejestracyjnego. „By ustalić ubezpieczyciela, wystarczy znać numer rejestracyjny pojazdu i skorzystać ze strony Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego (zakładka Sprawdzenie OC sprawcy wypadku)” – tłumaczy „Auto-Świat”. Nieostrożny lub pechowy kierowca pługosolarki nie otrzyma mandatu, ale my otrzymamy pieniądze z jego polisy na naprawę auta. Tacy kierowcy wykonują pożyteczną pracę – ale i tak muszą uważać na to, co robią.