Salon w Tokio to prawdziwe święto dla miłośników japońskiej motoryzacji i tuningu. Można tam zobaczyć modele, których nigdy nie ujrzymy w Europie – niektóre zachwycające, inne… zadziwiają. Impreza rusza w połowie stycznia, ale już teraz firmy pokazują na zdjęciach i wizualizacjach, co zaprezentują podczas targów. Zrobił to np. tuner ESB Style.
Oto Toyota-Land Rover
Toyota ProBox to oferowany na rynku japońskim samochód o zdecydowanie użytkowym charakterze. Najłatwiej byłoby go opisać jako kombi. Jest kanciasty i nastawiony przede wszystkim na praktyczność. Proste kształty, brak ozdobników i bardzo małe koła sprawiają, że trudno w tym przypadku mówić o jakiejkolwiek urodzie.
Japoński tuner opracował jednak bodykit, który… upodabnia ProBoxa do Land Rovera Defendera. Z przodu auta pojawia się wtedy napis TFENDER, a reflektory, zderzaki czy maska zaczynają przypominać te z terenowego, brytyjskiego auta. Elementem pakietu o nazwie CLS Fox jest także zestaw zwiększający prześwit o 30 mm. Co więcej, zmieniono felgi na białe i większe, a także zmodyfikowano tylny zderzak i przerobiono słupek C. Efekt? Z daleka rzeczywiście można pomylić użytkową Toyotę z Defenderem.
„Tfender” będzie kosztował 326 000 jenów
To w przeliczeniu ok. 11 000 złotych. Mówimy tu o koszcie samego pakietu – trzeba doliczyć do niego jeszcze cenę Toyoty.
To dość rozsądna oferta, jak za możliwość udawania kierowcy Land Rovera. Japoński tuning rządzi się swoimi prawami. ESB Style planuje także podobny zestaw do kei cara Honda N-Van. Land Rover jest na tokijskie ulice po prostu za duży, Japończycy muszą sobie radzić…
Czytaj też:
Oto 20 najtrwalszych modeli samochodówCzytaj też:
Auta Toyoty dostępne „od ręki”. Promocje bestsellerów już się zaczęły, można zaoszczędzić