Instytut Badania Rynku Motoryzacyjnego ma już dla nas informację, jak wyglądał rok 2022 z punktu widzenia liczby zarejestrowanych samochodów osobowych.
W Polsce zamknęliśmy rok na lekkim minusie. Jak pisze IBRM Samar, 6,03 proc. spadku to niewiele w porównaniu z wynikami, które notowaliśmy wcześniej, wciąż jednak dużo, bo podany procent przekłada się na niemal 27 tys. mniej zarejestrowanych samochodów. W porównaniu z grudniem 2021 zarejestrowaliśmy o niecałe 2 proc. więcej aut.
Trudny rok dla nowych aut
Rynek marek premium wyglada nieco lepiej. Po pierwsze na koniec roku wykazuje wzrost na poziomie 3,5 proc. Wynik grudniowy w tym segmencie rynku był o niemal 20 proc. lepszy niż rok wcześniej.
– Rok 2022 rozpoczęliśmy z ograniczoną podażą samochodów. Zakłócone kanały dostaw, brak surowców i komponentów przyczyniły się nie tylko znacznego wydłużenia czasu oczekiwania na zamówione auto, ale także stały się kolejnym czynnikiem odpowiedzialnym za wzrost cen – mówi Wojciech Drzewiecki, szef IBRM Samar. – Wraz z upływem czasu dostępność niektórych samochodów poprawiała się, co widzieliśmy w comiesięcznych statystykach. Wzrost podaży obserwowany był głównie na rynku aut marek premium, w segmencie samochodów elektrycznych, wszędzie tam, gdzie można było wygenerować większą marżę. Stąd pewnie, przy spadającym wolumenie sprzedaży, w miarę optymistyczne sygnały płynące od producentów, świadczące o relatywnie wysokim poziomie przychodów.
Co dalej z 2023 rokiem?
Lekka tendencja wzrostowa obserwowana w ciągu ostatnich miesięcy nie daje jednak podstaw do optymizmu, piszą eksperci. Przyszłość rysuje się raczej w szarych barwach. Trwający za naszą wschodnią granicą konflikt w negatywny sposób wpływa nie tylko na nastroje konsumentów, ale także na dostępność surowców i komponentów, co w dalszym stopniu przekłada się na ich wysokie ceny, prowadząc w konsekwencji do utrzymującego się trendu wzrostowego cen poszczególnych modeli. Pozytywem jest to, że tempo wzrostu znacząco się zmniejszyło. Negatywem, że mimo że wolniej, to jednak wciąż ceny pną się do góry. Tego typu trend nigdy nie sprzyja sprzedaży.
– Możemy zakładać, iż w ciągu roku nastąpi poprawa w dostępności komponentów, producenci znajdą alternatywne źródła dostaw surowców, nie oznacza to jednak, że wszystkie modele i ich wersje będą już bez problemów dostępne. Mając świadomość pogarszającej się sytuacji gospodarczej, przekładającej się na większą niechęć do zakupów, co widać w ograniczonej liczbie nowych zamówień, producenci będą koncentrowali się na modelach wysokomarżowych oraz tych, których emisja będzie poniżej wyznaczonych przez ustawodawcę poziomów. Dostępność pozostałych wciąż będzie ograniczona. Sytuacja może się zmienić, jeżeli gorejący konflikt osłabnie lub zostanie wygaszony. Czy tak się stanie, trudno w tej chwili przewidzieć – komentuje Wojciech Drzewiecki.
Jak wygląda lista rankingowa na koniec 2022 roku?
Liderem, zgodnie z przewidywaniami (nie mogło być inaczej) została Toyota. Toyota dominuje we wszystkich województwach. Również mapa powiatów świeci na czerwono. Modelem najczęściej wybieranym przez klientów jest Toyota Corolla, chociaż tu ciekawostka, w kilku województwach (dane na koniec listopada), pierwsze miejsce zajęła Kia Sportage oraz w jednym Dacia Duster.
Na drugiej pozycji w rankingu mamy Skodę oraz na trzeciej Kię. W pierwszej dziesiątce, poza wymienionymi markami mamy jeszcze dwóch przedstawicieli grupy VW (Volkswagena i Audi), kolejną markę koreańską – Hyundai’a, BMW, Mercedesa, Dacię i Forda.
Co istotne, czołowa dziesiątka to także 3 marki z grupy premium. Nie wszystkie marki z czołówki zanotowały wynik pozytywny. 5 z 10 wciąż jest na minusie, w tym także lider – Toyota.
Czytaj też:
2023 rok w ubezpieczeniach dla kierowców. Będzie taniej, czy drożej?Czytaj też:
Europejskie firmy nie rozbudowują flot samochodów