Europejska branża motoryzacyjna stawi czoła rosnącej dominacji Stanów Zjednoczonych i Azji

Europejska branża motoryzacyjna stawi czoła rosnącej dominacji Stanów Zjednoczonych i Azji

Fabryka samochodów w Gliwicach
Fabryka samochodów w Gliwicach Źródło:Stellantis
Cała Europa traktuje „Plan Przemysłowy Zielonego Ładu” jako odpowiedź na malejącą konkurencyjność firm ze Starego Kontynentu w porównaniu z resztą świata – piszą w opracowaniu eksperci Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM).

Jak czytamy, gospodarka europejska i jej poszczególne gałęzie – jak motoryzacja – zmagają się z problemami, których nie odczuwają konkurencyjne firmy działające w Stanach Zjednoczonych czy w Azji, takie jak wysokie ceny energii elektrycznej czy surowców. Przemysł nie może w dłuższej perspektywie absorbować tak wysokich kosztów, zwłaszcza w obliczu konkurencji ze strony innych głównych rynków, uważają eksperci branży.

Jak zauważył jakiś czas temu komisarz Breton, ceny energii w Europie są kilka razy wyższe niż w USA. To wyraźnie osłabia globalną konkurencyjność przemysłu UE. Oliwy do ognia dolała amerykańska Inflation Reduction Act (IRA). Mimo swojej nazwy, ma ona mniej wspólnego z inflacją, za to wiele z polityką klimatyczną i transformacją przemysłową.

Inicjatywa administracji Bidena wywołała wiele kontrowersji wśród partnerów gospodarczych USA. Z jednej strony zrozumiałe i doceniane jest zaangażowanie na rzecz ochrony klimatu oraz wsparcie w przyspieszeniu transformacji energetycznej. Z drugiej jednak strony IRA zawiera elementy jawnie protekcjonistyczne, które mogą zaszkodzić funkcjonowaniu gospodarki międzynarodowej i sprowokować poważne konflikty polityczne, w tym w gronie bliskich sojuszników. Obawy europejskiej motoryzacji i krajów, gdzie jest ona silna (np. Niemcy) budzi zapowiedź silnego wsparcia dla amerykańskiej produkcji aut elektrycznych i baterii, które może osłabić pozycję konkurencyjną europejskich koncernów na tamtejszym rynku. Europa może także obawiać się wpływu IRA na decyzje jej przemysłu dotyczące lokalizacji produkcji. Oferowane subwencje mogą zachęcać firmy do przenoszenia produkcji do USA. – Stany Zjednoczone poprzez ustawę IRA i stworzenie dzięki niej mechanizmów wsparcia w wysokości 370 miliardów dolarów, starają się przyciągnąć do siebie firmy z całego świata. Transformacja przemysłowa i energetyczna zostanie w USA dzięki tej kwocie mocno wsparta. Z tym że niekoniecznie będzie to korzystne dla europejskiej motoryzacji. W przestrzeni medialnej już pojawiły się informacje o zwiększaniu inwestycji w USA, które stały się atrakcyjnym miejscem do inwestowania w zielone technologie. Europa nie mogła pozostać dłużna i eksperci wiążą nadzieję z publikacją przez Komisję Europejską początkiem lutego „Planu Przemysłowego Zielonego Ładu” (Green Deal Industrial Plan). Wydaje się, że to nie koniec drogi dla ochrony konkurencyjności europejskiego przemysłu i zapewnienia sprawiedliwej transformacji w motoryzacji. Bez uproszczenia procedur, zmian zasad pomocy publicznej i zachęt dla inwestorów prywatnych założone przez UE cele klimatyczne nie zostaną osiągnięte lub odbędzie się to kosztem europejskiej gospodarki i motoryzacji – mówi Tomasz Bęben, dyrektor zarządzający Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM).

(Re)aktywna odpowiedź Europy?

„Plan Przemysłowy Zielonego Ładu” ma uzupełniać Europejski Zielony Ład i plan REPowerEU. Opiera się na czterech filarach: przewidywalnym i uproszczonym otoczeniu regulacyjnym, przyspieszeniu dostępu do finansowania, doskonaleniu umiejętności i otwartym handlu dla odpornych łańcuchów dostaw – czytamy w komunikacie Komisji Europejskiej. Z oczywistych względów nie wspomina w nim o dumpingu cenowym producentów z Azji czy też IRA, ale cała Europa traktuje „Plan Przemysłowy Zielonego Ładu” jako odpowiedź na malejącą konkurencyjność firm ze Starego Kontynentu w porównaniu z resztą świata.

Plan zakłada m.in. przyspieszenie finansowania transformacji energetycznej poprzez zmiany w tymczasowych ramach prawnych pomocy publicznej po to, aby Komisja szybciej notyfikowała takie formy wsparcia, które będą służyć projektom przemysłowym w Unii.

Konkurencyjność trzeba zbudować

Jak czytamy dalej w eksperckim opracowaniu opracowaniu SDCM, o problemach jakie dla europejskiej gospodarki stanowią amerykańskie przepisy oraz o odpowiedzi UE dyskutowano w zeszłym tygodniu w Parlamencie Europejskim. Wszystkie frakcje polityczne były mocno zaangażowane w dyskusje, gdzie wyrażały swoje obawy i krytykę względem Komisji Europejskiej. W projekcie rezolucji ECR zgłoszonym przez byłego wiceministra energii Grzegorza Tobiszowskiego mowa jest o tym, że „prawdziwym wyzwaniem dla europejskiej konkurencyjności przemysłowej nie są programy inwestycji w czystą technologię zaproponowane przez naszych światowych partnerów, ale raczej niepowodzenie europejskich decydentów w zakresie wsparcia regulacyjnego i finansowego dla przemysłu UE, które powinno było stanowić część Zielonego Ładu”. Krytyka płynęła także ze strony Europejskiej Partii Ludowej, która wskazała, że „po raz kolejny działała raczej w reakcji niż aktywnie i że tylko z powodu ustawy o obniżeniu inflacji (IRA) w USA i wyższych cen energii konkurencyjność przemysłowa Europy stała się priorytetem w europejskim programie politycznym”.

Czytaj też:
Im drożej dla kupujących, tym lepiej dla leasingodawców i dealerów. Czekają ich duże zyski
Czytaj też:
Rosnące koszty radykalnie spowalniają firmy z tej kluczowej branży
Czytaj też:
Niezależne warsztaty i salony walczą o dostęp do danych samochodów

Źródło: SDCM