Złodziej ukradł i rozbił BMW. A potem ruszyło go sumienie

Złodziej ukradł i rozbił BMW. A potem ruszyło go sumienie

Złodziej rozbił BMW
Złodziej rozbił BMW Źródło: Policja
Niektórzy złodzieje mają miękkie serca. Jeden z nich sam zgłosił się na policję, po tym jak rozbił ukradzione BMW.

Policjanci zatrzymali 32-latka podejrzanego o kradzież BMW. Mężczyzna chwilę wcześniej rozbił samochód o jeden z budynków i uciekł. Sam jednak zgłosił się na komisariat i przyznał do wypadku. Był ranny, policjanci udzielili mu pomocy. Teraz musi liczyć się z karą do 5 lat więzienia.

Do tego niecodziennego zdarzenia doszło 12 maja, przed godziną 7:00 na terenie Głogówka. Jak wstępnie ustalili interweniujący na miejscu policjanci, 32-latek kierujący BMW na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w przydrożny budynek. Następnie kierowca oraz 39-pasażer uciekli z miejsca zdarzenia.

Funkcjonariusze natychmiast rozpoczęli poszukiwania jadących BMW. Dość szybko zatrzymali pasażera pojazdu. Natomiast kierujący pojazdem w tym czasie sam zgłosił się do miejscowego komisariatu policji. Mężczyzna poinformował, że spowodował zdarzenie drogowe. Jak się szybko okazało, pojazd którym kierował został skradziony chwilę wcześniej z terenu gminy Biała.

Kradzież z procentami

Od 32-latka była wyczuwalna woń alkoholu. Miał też obrażenia głowy. Policjanci udzielili mu pomocy oraz wezwali pogotowie ratunkowe. Mężczyzna trafił do szpitala. Została pobrana od niego krew do badań.

Mieszkaniec powiatu prudnickiego musi się teraz liczyć z zarzutem kradzieży pojazdu. Grozi mu za to do 5 lat więzienia. Z kolei za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi mu do 2 lat więzienia oraz minimalnie 5 000 złotych grzywny.

Właściciel pojazdu oszacował swoje straty na blisko 100 tysięcy złotych.

Czytaj też:
Złodzieje stawiają na elektromobilność? Policjanci zlikwidowali „dziuplę”, w której znaleźli elektryka
Czytaj też:
Ranking najczęściej kradzionych aut. Trzy pierwsze miejsca dla jednego producenta

Źródło: Policja