Tesla problemem dla konkurencji. Nie tylko sprzedającej elektryki

Tesla problemem dla konkurencji. Nie tylko sprzedającej elektryki

Tesla
Tesla Źródło:Shutterstock / Nadezda Murmakova
Za sukcesem Modelu Y stoi agresywna strategia sprzedażowa amerykańskiej marki. Okazuje się, że jest ona dużym problemem dla koncernów motoryzacyjnych sprzedających także auta spalinowe.

Na początku czerwca informowaliśmy o sukcesie Modelu Y. Dzięki niemu Tesla stała się najpopularniejszym samochodem na świecie w 2023 roku. Wyniki sprzedażowe Modelu Y są wręcz oszałamiające. W I kwartale sprzedano 276 171 egzemplarzy tego modelu na świecie. Samochód pozostawił z tyłu tradycyjnych liderów ze stajni Toyoty. Kolejne miejsca po Tesli Model Y zajęły auta z Japonii: Corolla, Hilux, RAV4 i Camry.

Zakłócona równowaga na rynku

Potężny majątek, jaki jest w posiadaniu Elona Muska i jego przedsiębiorstwa, pozwala na wprowadzenie bardzo agresywnej polityki sprzedażowej. Jak informuje „Interia.pl”, od początku roku Tesla już sześć razy wprowadzała duże obniżki na swoje elektryczne modele. Takie metody sprzedażowe są atrakcyjne dla klientów, ale poważnie zakłócają równowagę na rynku i stanowią zagrożenie dla innych koncernów motoryzacyjnych.

Musk wymusza na rywalach zmiany cen

Do tej pory działania Tesli były oceniane w odniesieniu do samochodów elektrycznych, ale kolejne obniżki cen modeli mają przełożenie także na rynek dużo tańszych samochodów spalinowych. W 2023 roku większość firm motoryzacyjnych podnosiła ceny swoich modeli. Duże obniżki w Tesli, wymuszają w innych firmach motoryzacyjnym zmianę polityki cenowej. Nie każdy koncern będzie w stanie sprostać tym zmianom.

Elektryk w cenie auta spalinowego

Cena Modelu Y po obniżce zbliżyła się do 46 tys. dolarów. Jeśli doda się do tego wszelkie ulgi podatkowe na samochody elektryczne, otrzymana kwota będzie niższa od średniej ceny dowolnego pojazdu, który wyjechał z jakiejkolwiek amerykańskiej fabryki w ostatnim miesiącu. Poza obniżkami Tesla zaoferowała specjalne oferty promocyjne dla nowych klientów. W skład takich pakietów wchodzi m.in. bezpłatne korzystanie z ładowarek, czy abonamenty obniżające koszty serwisowe – informuje „Interia.pl”.

Czy Musk wykończy konkurencję?

Firmy motoryzacyjne uważają, że Tesla jest gotowa na całkowite poświecenie swoich marży, byle tylko osiągnąć swoje ambicje sprzedażowe. Tymczasem Elon Musk zapowiedział, że w 2023 roku chce sprzedać 2 miliony samochodów – ponad pół miliona więcej niż w roku ubiegłym.

Nie można w nieskończoność dokładać do interesu

Przypominamy, że podobną politykę zastosował kilka lat temu rząd norweski, który promował sprzedaż aut elektrycznych poprzez znaczne dofinansowanie ich zakupu. Klientom nie opłacało się kupować droższych samochodów spalinowych. Jeszcze w 2022 r. aż 8 na 10 zarejestrowanych tam aut stanowiły pojazdy napędzane na prąd. Ale sytuacja gwałtownie zmieniła się w 2023 r. Od początku tego roku w Norwegii zaczęła obowiązywać stawka VAT wynosząca 25 proc. dla pojazdów, których wartość przekracza 500 tys. NOK (w 2022 r. stawka VAT była równa 0 proc.). Oprócz tego rząd Norwegii wprowadził nowy podatek, którego wysokość zależy od masy samochodów. Już w styczniu 2023 r. zmiany te spowodowały spadek sprzedaży aut elektrycznych o 95 proc. w porównaniu do grudnia 2022 r. Ciekawe jak długo Elon Musk będzie w stanie utrzymywać niskie ceny na swoje modele i czy w jego przypadku nie powtórzy się scenariusz norweski?

Czytaj też:
Mercedes-Benz GLA. Znamy cennik zmodernizowanego SUV-a
Czytaj też:
Renault ma kłopoty. Jest pozew w sprawie wadliwych silników

Źródło: „Interia.pl”