Jeśli serwis oponiarski doradził, żeby dojechać zimowe opony latem – bo i tak już się kończą – to zmień go na bardziej profesjonalny. Zmień też koniecznie opony – najpóźniej przed wyjazdem wakacyjnym. Zbyt miękka mieszanka bieżnika opon zimowych nawet na suchej drodze pogorszy przyczepność i twoje bezpieczeństwo. To nie są opony do F1 czy wyścigów Le Mans. Tam miękka mieszanka to nie to samo, co w twoich zimówkach – ma tyle wspólnego z oponami cywilnymi, jak nasze samochody z bolidami wyścigowymi. Potwierdzają to z resztą wyniki badań przeprowadzone przez TÜV SÜD
Pomysł, żeby oszczędzić na kupnie opon letnich i przejeździć na zimówkach lato może być dla niektórych kuszący. Niestety, taką decyzją codziennie ryzykujemy – opony zimowe nie poradzą sobie z zapewnieniem przyczepności w czasie letnich upałów i ulew. A na dodatek z oszczędności nici – jeśli nawet nie stracimy czasu, nerwów i pieniędzy po wypadku, to i tak będziemy musieli kupić nowe opony na zimę. Z dotychczasowych niewiele zostanie, bo ich bieżnik zużyje się bardzo szybko. Dla przypomnienia minimalna jego głębokość wcale nie wynosi 1,6 mm – jak powtarzają niektórzy. Zgodnie z przepisami pierwszeństwo w określeniu głębokości ma wskaźnik zużycia na oponie, który może być na poziomie 2 czy nawet 3 mm w zależności od producenta. Dopiero gdy takich wytycznych nie ma, to minimalna głębokość wynosi 1,6 mm. Pamiętajmy o tym, bo policja ma prawo zatrzymać nam dowód rejestracyjny za zły stan opon.
Technologia ma znaczenie
Jak informuje Polski Związek Przemysłu Oponiarskiego, opony letnie mają twardość mieszanki bieżnika dostosowaną do wysokich temperatur – rzędu nawet 65 st. Celsjusza – do jakich nagrzewa się jezdnia w gorące dni. Opony zimowe odwrotnie. Z kolei twardość mieszanki bieżnika opon całorocznych jest pośrednia. Dlatego poleca się je głównie do tych samochodów, które jeżdżą po mieście i latem i zimą oraz robią małe przebiegi roczne, do 10 tys. km. Inaczej zużyją się całkowicie nawet w 1 rok. Ich bieżnik jest bardziej miękki niż w typowej oponie letniej i w taką pogodę szybciej się ściera.
– Jazda na nieodpowiednich oponach w różnych porach roku to przejaw niefrasobliwości i braku wyobraźni. Ważne jest, aby kierowcy zawsze pamiętali, że wymiana ogumienia sezonowego to wyraz troski o nich i innych uczestników ruchu drogowego. Stosowanie właściwego ogumienie zwiększa bezpieczeństwo jazdy i poprawia skuteczność hamowania oraz odporność na poślizgi w warunkach deszczu. Opony zimowe latem to dużo dłuższa droga hamowania i 2,5x większe ich zużycie – więc na zimę nic z nich nie zostanie. Jeśli więc ktoś myśli o dojeżdżaniu opony zimowej – to nie jest dobry pomysł ze względu na własne bezpieczeństwo – tłumaczy Piotr Sarnecki, dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego (PZPO).
Testy to niezbity dowód
Badania przeprowadzone przez TÜV SÜD Polska ujawniły ogromne różnice w drodze hamowania opon letnich i zimowych w okresie wakacyjnym. Testy wykonane przy temperaturze tylko +23 stopni Celsjusza (przy rozgrzanej nawierzchni do +40 stopni Celsjusza) wykazały, że korzystanie z opon zimowych na suchym asfalcie powoduje znaczące wydłużenie drogi hamowania. Jak długi jest ten dodatkowy odcinek? Z wyników badań wynika, że różnica przy prędkości jedynie 85 km/h wynosi 9 metrów – czyli ponad dwie długości samochodu lub przejścia dla pieszych.
– Mieszanka gumy używana w zimowych oponach nie jest skuteczna w taką pogodę jaka mamy za oknami. Tego rodzaju temperatury nie są rzadkością w gorące dni. Analizy przeprowadzone na suchej nawierzchni potwierdzają, jak znaczące różnice można uzyskać używając opon sezonowych. Nawet na mokrej nawierzchni samochód wyposażony w letnie opony zatrzyma się szybciej niż w przypadku zimowych opon. Z badań TÜV SÜD i PZPO wynika, że różnica ta wynosi 8 metrów (35 metrów dla opon letnich i 43 metry dla opon zimowych). To ogromna dysproporcja, biorąc pod uwagę fakt, że czasami brakuje dosłownie jednego metra, aby uniknąć kolizji lub potrącenia – zwraca uwagę Piotr Sarnecki.
Żywotność gumy niższa, zużycie paliwa wyższe
Warto podkreślić, że TÜV SÜD w swoim raporcie zaleca obligatoryjną zmianę ogumienia w zależności od pory roku i zmieniających się warunków atmosferycznych. Rekomendacja ta opiera się na konkretnej analizie wyników badań. Należy pamiętać, że opony zimowe, jak sama nazwa wskazuje, są przeznaczone do jazdy w niskich temperaturach. Ich przyczepność jest wyższa niż opon letnich, szczególnie poniżej 7 stopni Celsjusza. Wynika to z zastosowania innej mieszanki gumowej w produkcji w porównaniu do opon letnich.
– Wysokie temperatury latem prowadzą do przegrzewania się opony zimowej. Może to z kolei powodować deformację boczną, pęknięcia lub inne uszkodzenia strukturalne – obniżając w ten sposób żywotność gumy nawet o 60 proc. Znaczna temperatura powoduje także, że zimowe ogumienie staje się zbyt miękkie – co zwiększa opory toczenia i negatywnie wpływa na zużycie paliwa. Badania wykazują, że w zależności od temperatury i stylu jazdy, zużycie paliwa na zimowym ogumieniu stosowanym latem może być nawet o 20-30 proc. większe. Ponadto opony zimowe zużywają się w lecie nawet czterokrotnie szybciej niż ich letnie odpowiedniki. Z tego powodu, jeden komplet zimówek wystarcza na dwa razy krócej – wylicza Piotr Sarnecki.
Czytaj też:
Tankowanie samochodu. Proste? Nie dla kierowcy FabiiCzytaj też:
Zwierzęta w samochodzie. Jak bezpiecznie je przewozić?