Nowa metoda unikania płacenia mandatów. Już ma swoją nazwę: „na Ukraińca”

Nowa metoda unikania płacenia mandatów. Już ma swoją nazwę: „na Ukraińca”

Motocyklista przekracza prędkość
Motocyklista przekracza prędkość Źródło:Policja
Polacy mają w tej chwili znacznie wyższe stawki mandatów za wykroczenia drogowe. Kary są bardzo dotkliwe. Przekraczający wymyślają więc nowe sposoby, by uniknąć płacenia.

Temat porusza Interia.pl. Portal pisze, że nowa metoda unikania płacenia mandatów za zdjęcia z fotoradarów nazywa się „na Ukraińca”. Stosują ją głównie kierowcy motocykli, ale nie tylko.

Co to za metoda? Interia.pl przypomina, że stawki mandatów wzrosły. Polacy, którym zrobiono zdjęcie, kiedy przekroczyli przepisy (głownie chodzi o prędkość), dostają do domu listy ze zdjęciem i opisem wykroczenia. Muszą wskazać kierowcę.

Niewskazanie wiąże się z poważniejszymi karami:

  • niewskazanie sprawcy przekroczenia prędkości – dwukrotność wysokości mandatu za dane wykroczenie, ale nie mniej niż 800 zł
  • niewskazanie kierującego, który doprowadził do zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym – minimum 2000 zł w sprawach o przestępstwo – nie mniej niż 4000 zł
  • w sprawach o pozostałe wykroczenia – nie mniej niż 500 zł.

Polacy wykorzystują to, że o ile w Unii Europejskiej system wymiany danych o wykroczeniach działa dość sprawnie, to nie ma dobrej metody, która pozwoliłaby wyegzekwować karę od obywatela spoza UE. A ponieważ w Polsce jest w tej chwili bardzo wielu gości z Ukrainy (w związku z wojną w tym kraju), to część „sprytnych” kierowców, wskazuje Ukraińców jako prowadzących pojazd: przede wszystkim motocykl. To dlatego, że motocyklistę zasłania obowiązkowy kask.

Ogromne ryzyko wpadki

Jak przypomina Interia.pl, sprawa jest ryzykowna. Takie wskazanie obywatela Ukrainy jest bowiem przestępstwem.

Zgodnie z kodeksem karnym (art. 233 KK) grozi za nie nawet kara więzienia:

§ 1. Kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3, stanowi artykuł 233 Kodeksu Karnego.

Czy pomysł na wskazywanie Ukraińców, jako sprawców wykroczeń drogowych, głównie na jednośladach, przyjmie się? Prawdopodobnie tak, ale do czasu, aż któryś „sprytny” zostanie skazany za przestępstwo przez sąd, na karę więzienia. Chociażby w zawieszeniu.

Czytaj też:
Kolejna nocna łapanka nocnych drifterów. Dziesiątki mandatów i 100 wykroczeń
Czytaj też:
Polski kierowca zszokował Niemców. „Najbezczelniejszy kierowca roku”

Opracował:
Źródło: Interia.pl