Zamawiasz i (prawie) masz. Terminy dostawy nowych osobówek są coraz krótsze

Zamawiasz i (prawie) masz. Terminy dostawy nowych osobówek są coraz krótsze

Leasing
Leasing Źródło:Santander Consumer Multirent
Nawet rok i więcej trzeba było czekać na nowy samochód osobowy jeszcze 12-18 miesięcy temu. Wszystko przez światowy kryzys półprzewodników i zerwanie łańcuchów dostaw po pandemii. Teraz radykalnie poprawiła się dostępność aut osobowych.

Pod koniec sierpnia średni czas oczekiwania na dostawę wynosił pół roku. To niewiele więcej niż w okresie bezpośrednio przed pandemią, gdy na samochód klienci czekali od 3 do 5 miesięcy. Trudniejsza sytuacja jest w segmencie aut dostawczych, w przypadku których średni okres dostawy wynosi 12 miesięcy.

W okresie od stycznia do sierpnia 2023 r. z polskich salonów wyjechało o blisko 10 proc. więcej nowych aut osobowych i dostawczych do 3,5 tony niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, łącznie ponad 353 tys. pojazdów.

Za wynikiem stoi polepszająca się zdolność produkcyjna koncernów motoryzacyjnych i skracające się terminy dostaw samochodów. Problemem dla sektora motoryzacyjnego przestały być półprzewodniki, których zakłócone dostawy w czasie pandemii ograniczały możliwości produkcji, zwłaszcza zaawansowanych technologicznie modeli.

To odbicie jest wolne

– Obserwowany wzrost rejestracji nowych aut jest zjawiskiem pozytywnym, ale nie jest to jeszcze realne odbicie się rynku po chudych latach. Dzięki odblokowaniu produkcji, mamy w tym roku do czynienia z kumulacją odbiorów aut zamówionych kilkanaście miesięcy temu, a także pojazdów zamówionych w tym roku, kiedy terminy produkcyjne zaczęły się już wyraźnie skracać. Mimo tej kumulacji, liczba rejestracji nowych aut osobowych i dostawczych w Polsce w ciągu ośmiu miesięcy bieżącego roku była o 16 proc. niższa w zestawieniu z rokiem 2019, czyli z czasu sprzed pandemii, kiedy było ponad 422 tys. zarejestrowanych aut – mówi Marek Małachowski, dyrektor zarządzający ALD Automotive/LeasePlan.

Specjaliści z branży wskazują na jeszcze inny powód poprawiającej się sytuacji z dostępnością samochodów osobowych. Wysoka inflacja na naszym kontynencie oraz rosnące ceny nowych aut przekładają się na spadek segmentu sprzedaży detalicznej. – Wysoka inflacja i rosnące koszty życia zmniejszają siłę nabywczą konsumentów, a samochody są obecnie drogie i stale drożeją. Dla ożywienia sprzedaży kluczowe więc będzie podejście koncernów motoryzacyjnych do polityki cenowej. Dostrzegamy już pewną zmianę w tym obszarze. Producenci aut coraz chętniej proponują korzystne warunki dla firm realizujących zakupy wolumenowe, takich jak my, a to przekłada się na uatrakcyjnianie naszej oferty samochodów na wynajem dla firm i osób prywatnych – twierdzi Marek Małachowski.

Koniec braków części

Jak podkreślają przedstawiciele ALD Automotive/LeasePlan, pozytywnym zjawiskiem jest to, że po ośmiu miesiącach 2023 roku średni czas oczekiwania na dostawę samochodów osobowych wynosi 6 miesięcy. To niewiele więcej niż w okresie bezpośrednio przed pandemią, gdy na samochód klienci musieli poczekać od 3 do 5 miesięcy. – Obecnie zauważamy, że producenci coraz rzadziej borykają się z brakiem komponentów, co przekłada się na terminy dostaw. W tym roku dla najbardziej popularnych wśród klientów marek, jak Volkswagen czy Toyota, średni czas oczekiwania na pojazd wynosił około 6-7 miesięcy. Bardzo podobnie przedstawiają się terminy dostaw w segmencie premium. Mówimy tu jednak o średnim czasie dostawy. Musimy mieć jednak na uwadze, że na wiele modeli wciąż trzeba czekać dużo dłużej, nawet 11-12 miesięcy – mówi Marta Żabik, kierownik ds. zakupów w LeasePlan Polska.

Czytaj też:
Półprzewodniki to wciąż wyzwanie. Gigant znalazł na nie sposób
Czytaj też:
Półprzewodniki do aut „made in Europe”. Rada UE ostatecznie zatwierdziła akt o chipach

Źródło: ALD Automotive/LeasePlan