Do zdarzenia doszło 18 września na 266-kilometrze autostrady A4 na wysokości Góry Świętej Anny. Laweta jadąca w kierunku Katowic uderzyła w bariery rozdziału dwóch jezdni. Nagranie z wypadku pojawiło się w sieci.
Samochody spadły z lawety i dachowały
Na lawecie znajdowały się dwa samochody osobowe. W pewnym momencie z nieustalonych przyczyn jej kierowca stracił panowanie nad zestawem. Laweta wpadła w poślizg i uderzyła w bariery energochłonne rozdzielające autostradowe jezdnie. Samochody znajdujące się na przyczepie spadły na jezdnię w kierunku Katowic i dachowały.
„W tym zdarzeniu uszkodzony został również przejeżdżający samochód ciężarowy. Nastąpiło otarcie pojazdu, który zatrzymał się w znacznej odległości od zdarzenia” – poinformował bryg. Piotr Zdziechowski, rzecznik strzeleckich strażaków.
W wypadku nikt nie ucierpiał
Laweta uszkodziła barierę oddzielającą dwie jezdnie drogi, a po wypadku jej tylna część wystawała na jezdnię w przeciwnym kierunku. Choć zdarzenie wyglądało bardzo groźnie, nikt w nim nie ucierpiał. Na miejsce zadysponowano trzy zastępy straży pożarnej i policję. Po wypadku zablokowane były dwa pasy w kierunku Katowic oraz jeden pas w kierunku Wrocławia.
Kierowca lawety stracił panowanie nad zestawem na niewielkim łuku autostrady A4. Być może przyczyną wypadku była zbyt duża prędkość i niewłaściwe rozmieszczony ciężar na lawecie. Faktyczną przyczynę zdarzenia ustalą eksperci.
Czytaj też:
Nowe ustalenia ws. wypadku w Krakowie. Tyle na liczniku miał Patryk P.Czytaj też:
Nie odebrał jeszcze prawa jazdy, a już je stracił. Kuriozalna jazda 18-latka