Przypomnijmy, raport pokontrolny NIK największe zastrzeżenia ma do decyzji premiera o dofinansowaniu EMP kwotą 250 mln zł w zamian za akcje spółki w drugiej połowie 2021 roku. NIK uważa, że było to działanie nierzetelne. Jednocześnie w raporcie czytamy, że „EMP w sposób prawidłowy zorganizowała strukturę projektową i podejmowała działania mające na celu realizację założeń projektu, a wydatki w ramach zbadanej próby były gospodarne”. Jednak NIK stwierdziła też, że KPRM nie nadzorowała odpowiednio producenta Izery. Wreszcie Izba uznała, że członkom zarządu EMP wypłacano pensje przekraczające limity ustalone przez walne zgromadzenie spółki (jednocześnie NIK nie miała zastrzeżeń co do wypłat dla zatrudnionej przez EMP załogi). W raporcie pojawiły się też zarzuty dotyczące lokalizacji fabryki i sensu całego przedsięwzięcia. NIK stwierdziła co prawda, że projekt stworzenia Izery jest ambitny, jednak obarczony wysokim ryzykiem. Kontrolerzy zauważyli, że rynek samochodów elektrycznych rozwija się bardzo dynamicznie, a konkurencja rośnie. Zatem wydłużenie czasu realizacji projektu może spowodować, że kiedy samochód trafi do sprzedaży, nie będzie już na niego popytu.
Tyle Najwyższa Izba Kontroli. W związku z publikacją jej raportu, zwróciliśmy się do spółki EMP. Odpowiedź przyszła szybko, a udzielił jej prezes ElectroMobility Poland, Piotr Zaremba.
„NIK nas pochwaliła”
– ElectroMobility Poland z niezwykłą starannością podchodzi do formalnego aspektu prowadzonej działalności, co potwierdzają wcześniejsze kontrole i audyty. W trosce o transparentność, jak i ostrożność w gospodarowaniu środkami publicznymi, kontrolerzy NIK mieli pełen dostęp do wszystkich dokumentów, obowiązujących procedur i osób pracujących w EMP. Zakres kontroli obejmował ramy organizacyjne i koncepcyjne, postęp prac w projekcie, jak i wydatkowanie środków pozyskanych od akcjonariuszy oraz realizację umów inwestycyjnych. Pozytywna opinia NIK o gospodarnym i prawidłowym sposobie wydatkowania publicznych środków, a także „obiektywnym” charakterze opóźnień oraz prawidłowym zorganizowaniu struktury projektowej jest potwierdzeniem rzetelnego sposobu prowadzenia projektu Izera przez spółkę – powiedział dla Wprost.pl Piotr Zaremba.
W takim razie co z zarzutami?
– Zarzut dotyczący opóźnień w realizacji projektu w kontekście przyszłej konkurencyjności Izery został sformułowany w oparciu o dane i stan projektu na dzień 30 sierpnia 2022 roku, czyli sprzed roku.
Zdaniem prezesa ElectroMobility Poland raport jest już nieaktualny! – Od zakończenia kontroli, do publikacji wniosków pokontrolnych, spółka zrealizowała szereg działań. To m.in.: pozyskanie wiarygodnego partnera technologicznego, modyfikacja stylistyki, weryfikacja głównych założeń biznesowych, jak i wybranych działań strategicznych, które mają na celu mitygację ryzyk związanych z zapewnieniem popytu rynkowego dla Izery – mówi Piotr Zaremba. – Spółka zaktualizowała również strategię sprzedaży, w oparciu o najnowsze analizy oraz tendencje rynkowe. Według EMP niezależne opinie potwierdzają potencjał sprzedażowy Izery, a wszystkie te działania mają na celu optymalizację działań, zwiększenie efektywności nakładów inwestycyjnych, a także wpisują się w tendencje rynkowe jakie mają miejsce w globalnym przemyśle motoryzacyjnym. Podjęcie tych działań w znaczący sposób zmniejszyło ryzyka projektowe zdefiniowane w wystąpieniu pokontrolnym. Pomimo powziętej wiedzy NIK – według EMP – nie wziął pod uwagę postępów projektowych – powiedział dla Wprost.pl Piotr Zaremba.
Czy dokumenty pokontrolne NIK są wewnętrznie spójne?
W odpowiedzi na wystosowaną przez Wprost.pl prośbę o ustosunkowanie się do zarzutów NIK, EMP zwraca również uwagę na – według spółki – brak wewnętrznej spójności dokumentów pokontrolnych.
Z jednej strony „W ocenie NIK w sposób szczególny zważyć należy, że rynek motoryzacyjny, w tym zwłaszcza dynamicznie rozwijający się segment samochodów elektrycznych, cechuje się bardzo wysoką dynamiką rozwojową i silną konkurencją rynkową. Przedłużający się proces realizacji Projektu może spowodować, że potencjalna upatrywana szansa rynkowa ulegnie dezaktualizacji, a produkt nie znajdzie oczekiwanego przez Spółkę w planach popytu rynkowego”. A z drugiej zaś, „podając wyniki kontroli do publicznej wiadomości, NIK podkreśla, iż wyrażone oceny oraz sformułowane uwagi i wnioski nie odnoszą się do biznesowej zasadności realizacji projektu, jego parametrów technicznych oraz celowości działań podejmowanych przez ww. spółkę prawa handlowego, co pozostaje poza zakresem kompetencji kontrolnej NIK jako naczelnego organu kontroli państwowej”.
Pytany o brak perspektyw na sukces rynkowy Izery prezes EMP odpowiedział: – Nie można wyciągać wniosków o potencjalnym braku konkurencyjności, nie odnosząc się do „biznesowej zasadności realizacji projektu, jego parametrów technicznych oraz celowości działań podejmowanych przez ww. spółkę”. To właśnie te elementy, poparte badaniami i szczegółowymi analizami rynkowymi stanowią podstawę zarówno założeń technicznych jak i rynkowych projektu. Najwyższa Izba Kontroli – jak sama wskazuje w komunikacie dostępnym dla mediów – nie ma kompetencji kontrolnych w tym zakresie – dodaje Zaremba.
Dodatkowo, już poza komentarzem do raportu z kontroli NIK, spółka poinformowała Wprost.pl, że projekt jest realizowany według harmonogramu ogłoszonego po rozpoczęciu współpracy z partnerem technologicznym. Zdaniem spółki do końca września 2023 roku rozstrzygnie się przetarg na 117 ha gruntów w Jaworznie, gdzie ma stanąć zakład produkujący Izerę, a sama inwestycja rozpocznie się na początku przyszłego roku.
Na koniec dodajmy, że w komunikacie prasowym na temat raportu NIK nie znalazły się jakiekolwiek informacje o pozytywnych aspektach kontroli, które owa kontrola miała.
Czytaj też:
NIK punktuje nieprawidłowości przy budowie Izery. Czy projekt zakończy się sukcesem?Czytaj też:
Sensacyjna wiadomość od Izery. Auta polskie i chińskie będą zjeżdżać z jednej taśmy?