Dla kierowców, którzy korzystają z opon sezonowych, najwyższy czas na zmianę ogumienia z letniego na zimowe właśnie nadszedł. Eksperci od bezpieczeństwa jazdy przypominają, że kierujący w Polsce mają obowiązek dbania o stan techniczny pojazdu, a jego istotnym elementem jest zużycie opon. W przypadku negatywnej oceny policjanta można otrzymać mandat nawet do wysokości 3 tysięcy złotych. Z kolei ze statystyk policyjnych wynika, że w 2022 roku przyczyną aż 16 proc. wypadków z powodu niesprawności technicznej pojazdu był niewłaściwy stan ogumienia.
Wymienić, ale na dobre
– Sam fakt zmiany opon na zimowe niewiele zmieni w kwestii bezpieczeństwa jazdy, jeśli są one już mocno zużyte, bo właściciel auta korzysta z nich wiele lat lub bardzo intensywnie. W takiej sytuacji nie możemy liczyć na odpowiednią przyczepność i co za tym idzie wydłuży się droga hamowania – mówi Adam Bernard, dyrektor Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.
Co należy sprawdzić?
Po pierwsze zużycie bieżnika. Wartością, która dyskwalifikuje oponę z eksploatacji, jest bieżnik o głębokości poniżej 1,6 mm i choć tę głębokość dopuszczają przepisy, optymalnie jest jeździć na oponach zimowych mających nie mniej niż około 4 mm bieżnika, a w przypadku opon letnich około 3 mm. Takie opony są dużo bezpieczniejsze i lepiej radzą sobie na przykład z odprowadzaniem wody spod kół.
Jak to zmierzyć?
Najprościej poprzez wsunięcie linijki pomiędzy klocki bieżnika, co pozwoli odczytać jej wartość w milimetrach. Opony są też najczęściej wyposażone we wskaźnik zużycia lub sygnaturę TWI (Tread Wear Index), które wskazują, kiedy opona osiąga graniczne milimetry. Wskaźnik zużycia to zgrubienia w rowkach na środku bieżnika.
– Można też mieć do czynienia z sytuacją, gdy zużycie bieżnika jest nierówne. Często przyczyną jest jazda ze zbyt niskim ciśnieniem. Ciężar auta powinien spoczywać na całej szerokości opony, a za niskie ciśnienie sprawia, że czoło jest słabiej dociskane do podłoża. Należy więc skorygować poziom ciśnienia, zgodnie z zaleceniami producenta samochodu – radzi Adam Bernard.
Nieprawidłowe napompowanie opon wpływa także na sterowność samochodu, jego przyczepność oraz koszty eksploatacji, bowiem przy niskim ciśnieniu poziom spalania jest dużo wyższy. Auto będzie wówczas „ściągało” na boki nawet w przypadku jazdy prosto, a na zakrętach pojawi się tzw. efekt pływania. Łatwo wtedy stracić kontrolę nad pojazdem.
Po drugie: kluczowy stan gumy
Właściciela powinny zaniepokoić pęknięcia, wybrzuszenia czy kruszenie się gumy. Zachowuje ona swoje właściwości maksymalnie do 10 lat, ale od wielu czynników zależy, czy rzeczywiście będzie nadawała się do użytkowania przez tak długi okres. Istotnym elementem są warunki przechowywania, takie jak temperatura i sposób ułożenia, który w przypadku nieprawidłowości może doprowadzić do zniekształcenia.
Po trzecie: opony na jednej osi muszą być takie same
To oczywistość. Wyjątkiem jest sytuacja awaryjna, gdy opona zostanie przebita. W takich okolicznościach można dojechać do najbliższego warsztatu z kołem, które nie pasuje do reszty.
– W przypadku opon całorocznych zalecamy regularną kontrolę stanu ogumienia, przynajmniej cztery razy w roku, gdy następuje zmiana pór roku i temperatury – dodaje Adam Bernard.
Czytaj też:
Opony wielosezonowe. Jak mają sens? Kto ich używa w Polsce?Czytaj też:
Przygotowanie samochodu na jesień. To bardzo poprawia bezpieczeństwo