Wyszedł z auta, bo chciał ratować sarnę. Uderzyło go inne auto

Wyszedł z auta, bo chciał ratować sarnę. Uderzyło go inne auto

Wypadek w Załazach
Wypadek w Załazach Źródło: Policja
Mężczyzna nie przeżył wypadku, po tym jak wyszedł z auta i wpadł pod nadjeżdżający pojazd. Zawiniła sarna, którą ofiara chciała uratować.

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w sobotę rano w miejscowości Załay w powiecie zwoleńskim (woj. mazowieckie). Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący samochodem osobowym Volkswagen Passat potrącił mężczyznę, który nagle wbiegł wprost pod jego pojazd. Niestety jego życia nie udało się uratować. Czynności na miejscu wypadku przeprowadzili policjanci wraz z prokuratorem.

– Około 6 rano policjanci otrzymali zgłoszenie o wypadku drogowym, do którego doszło w Załazach na drodze krajowej nr 12 – relacjonuje mł.asp. Katarzyna Słyk z mazowieckiej policji. – Na miejsce pojechali policjanci ruchu drogowego, grupy dochodzeniowo-śledczej oraz technik kryminalistyki. Strażacy zabezpieczali już miejsce wypadku. Funkcjonariusze wykonywali czynności pod nadzorem prokuratora.

Potrącona sarna

Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że 57-letni kierowca Volkswagena Passata, jadąc w kierunku Puław, potrącił pieszego 46-latka, który prawdopodobnie wbiegł mu wprost pod pojazd. Kierowca został sprawdzony przez mundurowych, był trzeźwy. Obecnie policjanci będą zajmowali się szczegółowym wyjaśnieniem okoliczności tego wypadku.

Jak doszło do tego, że 46-latek znalazł się na drodze? Prawdopodobnie potrącił sarnę i postanowił sprawdzić, co stało się ze zwierzęciem. Wyszedł przy tym na drogę i został uderzony przez nadjeżdżający samochód 57-latka.

Czytaj też:
„Super mgła” zabiła 7 osób. W karambolu wzięło udział 158 aut
Czytaj też:
Pomorskie. Na pasach zginął Radosław Flisikowski, znany lekarz i społecznik

Źródło: Policja