Policjanci ze Stalowej Woli donoszą o niebezpiecznym incydencie, który miał miejsce w niedzielę, ok godz. 20:40. Mundurowi z drogówki otrzymali informację o jadącym pod prąd ul. KEN audi. Ze względu na zagrożenie dla innych uczestników ruchu, podjęto próbę zatrzymania pojazdu.
„Kierujący nie zatrzymał się, tylko przyśpieszył i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli za nim w pościg” – przekazano w komunikacie.
Ucieczka ulicami Stalowej Woli. „Chciał poczuć się jak w grze”
Kierowca nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe. Funkcjonariusze powiadomili dyżurnego komendy, który wydał dyspozycje innym patrolom, by te przyłączyły się do pościgu. Z relacji policjantów wynika, że kierujący audi popełnił szereg wykroczeń, m.in. uszkodził dwa radiowozy.
Funkcjonariusze zatrzymali go na skrzyżowaniu ul. Energetyków z ul. Wąską. „Okazało się, że za kierownicą audi siedział 30-letni mieszkaniec powiatu kolbuszowskiego. Mężczyzna był trzeźwy, posiadał uprawnienia do kierowania. Została mu pobrana krew do badań na zawartość innych substancji zabronionych” – poinformowano.
Pościg za kierowcą audi. Grozi mu 5 lat więzienia
Najbardziej zastanawiające jest tłumaczenie mężczyzny. Powiedział policjantom, że „chciał sprawdzić, czy poczuje się tak samo, jak grając w gry komputerowe”. 30-latek trafił do policyjnego aresztu. Ma usłyszeć zarzuty, a o jego losie będzie decydował sąd. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Policjanci ze Stalowej Woli przypominają, że kierowca, który świadomie zmusi policjantów do pościgu i chcąc uciec, nie zatrzyma się mimo stosowania sygnałów dźwiękowych i świetlnych, popełnia przestępstwo zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności. Sąd w takim przypadku może orzec zakaz prowadzenia pojazdów nawet na okres 15 lat.
Czytaj też:
Tragiczny wypadek na A4. Samochód osobowy najechał na ciężarówkęCzytaj też:
Warszawa wprowadza strefę czystego transportu. Już od lipca tymi samochodami nie wjedziesz do centrum