Motoryzację w Europie czeka wyboista droga. UE musi zacząć działać

Motoryzację w Europie czeka wyboista droga. UE musi zacząć działać

Niemiecka autostrada
Niemiecka autostrada Źródło:Shutterstock
Problemy Europy związane z elektromobilnością, utrzymaniem europejskiej podmiotowości w branży motoryzacyjnej i z trwałym zdominowaniem globalnego rynku przez Chiny analizują eksperci Allianz Trade. Nie mają oni wątpliwości, że bez zdecydowanego działania Stary Kontynent, jeśli chodzi o motoryzację, czeka powolna śmierć.

Nowe rejestracje samochodów odnotowały znaczne ożywienie w 2023 r., ponieważ zakłócenia w łańcuchu dostaw wywołane przez Covid-19 ustąpiły, a stłumiony popyt został uwolniony. Ponadto sprzedaż samochodów napędzały prężny wzrost gospodarczy i silny, choć spowalniający, wzrost liczby pojazdów elektrycznych – łączna liczba rejestracji samochodów na świecie wzrosła o 11,3 proc. do prawie 88 mln, choć nadal jest poniżej poziomów sprzed pandemii. Trzy największe rynki motoryzacyjne – Chiny, USA i Europa – odnotowały silny wzrost w 2023 r., na poziomie odpowiednio +11,9 proc., +12,5 proc. i +17,2 proc.

Ze względu na ograniczanie wydatków przez konsumentów – zwłaszcza w Chinach i Europie – oraz słaby globalny wzrost gospodarczy Allianz Trade oczekuje, iż sprzedaż samochodów w skali globalnej wzrośnie w tym roku o 1,9 proc. rok do roku. Pomimo poważnych przeciwności we względnie korzystnej sytuacji są producenci pojazdów elektrycznych. Eksperci prognozują, że w 2024 r sprzedaż nowych samochodów osobowych z napędem elektrycznym przekroczy 18 mln (+32,8 proc. rok do roku)., przy czym liderem tempa wzrostu elektryfikacji będzie Europa (odpowiednio +41,2 proc.).

Jak odczują to producenci? Zaostrzona konkurencja, która jest szczególnie intensywna w segmencie pojazdów elektrycznych i w Chinach, zaszkodzi sile cenowej producentów samochodów. Allianz Trade spodziewa się przyspieszonej konsolidacji, ponieważ producenci samochodów stoją w obliczu spadku marż, a słabsi walczą o przetrwanie. Allianz Trade prognozuje spadek ich marż brutto i EBIT oraz przyspieszenie konsolidacji. Oczekiwany wzrost wskaźnika nakładów na badania i rozwój (do poziomu 4,5 proc., wzrost o 14 punktów proc.) wskazuje, że producenci samochodów prawdopodobnie dywersyfikują swoje inwestycje i pozostają gotowi do wyzwań – jakiekolwiek (technologicznie) by one nie były. W celu utrzymania elastyczności na ewoluującym rynku, producenci samochodów inwestują w pojazdy z silnikami spalinowymi, modele hybrydowe i w pełni elektryczne, co wiąże się ze wspomnianym wzrostem wydatków na badania i rozwój oraz nakładów inwestycyjnych. Branża jest gotowa na wzrost wewnątrzregionalnej współpracy między producentami samochodów i interesariuszami w całym łańcuchu dostaw, aby uzyskać przewagę w spodziewanych przetasowaniach pomiędzy producentami).

„Ograniczenia prędkości” na drodze do elektryfikacji

Globalny przemysł motoryzacyjny przechodzi obecnie najbardziej znaczącą zmianę od czasu pojawienia się pojazdów napędzanych silnikami spalinowymi. Przemysł motoryzacyjny odegra kluczową rolę w tej transformacji, która będzie zależeć od zwiększenia liczby pojazdów elektrycznych (EV). W tym kontekście atrybut definiujący samochód stopniowo przesuwa się z pojemności silnika, w której europejscy, amerykańscy, japońscy i południowokoreańscy producenci samochodów przodowali w erze konwencjonalnych silników – na możliwości akumulatora i oprogramowania.

W obliczu tej strukturalnej zmiany Chiny stały się siłą przełomową, inwestując w akumulatory i oprogramowanie od ponad dekady i zapewniając sobie pozycję lidera. W rezultacie Chiny zmieniają globalny krajobraz motoryzacyjny dzięki szybkiemu rozwojowi pojazdów elektrycznych i dominacji w całym łańcuchu dostaw.

W obliczu podwyższonych napięć geopolitycznych Europa i Stany Zjednoczone coraz bardziej zwracają uwagę na swoją zależność od chińskich dostaw, a także wpływ rosnącej popularności chińskich pojazdów elektrycznych na ich lokalne branże związane z motoryzacją. Przykładowo, akumulatory stanowią największy pojedynczy wydatek w produkcji pojazdów elektrycznych, stanowiąc zazwyczaj około 40 proc. całkowitych kosztów. Sześciu z 10 największych światowych producentów akumulatorów ma siedzibę w Chinach, a pozostali czterej również w Azji, co łącznie stanowi 92,1 proc. całkowitej światowej mocy produkcyjnej akumulatorów w 2023 r.

Europa i Stany Zjednoczone, obawiając się swojej zależności od chińskich komponentów i wpływu na lokalny przemysł, zareagowały zwiększeniem barier handlowych i kontroli.

Europejscy producenci samochodów tracą grunt pod nogami

Przemysł samochodowy był kręgosłupem europejskiej gospodarki (6 proc. produkcji regionu), służąc jako centrum innowacji (32 proc. badań i rozwoju w UE) i eksportu (2,8 proc. wartości eksportu UE), zatrudniając jednocześnie ogromną siłę roboczą (6,5 mln bezpośrednich miejsc pracy). Jednakże, koncentrując się przez długi czas na swoich mocnych stronach, europejscy producenci samochodów spóźnili się na rynek pojazdów elektrycznych i mają trudności z opłacalnością produkcji przystępnych cenowo modeli (europejskie pojazdy elektryczne nadal kosztują o 27 proc. więcej niż samochody benzynowe).

Auta są za drogie

Chociaż producenci aut starają się obniżyć swoje koszty, wyższe ceny energii i robocizny sprawiły, że trudne do utrzymania było połączenie rentowności ze sprzedażą po przystępnych cenach. W rezultacie europejscy producenci samochodów skupili się głównie na segmencie premium, co doprowadziło do braku przystępnych cenowo modeli na rynku. Średnia cena pojazdów elektrycznych w Europie wynosiła 55 821 euro w 2022 r. – o 27 proc. więcej niż w przypadku samochodów benzynowych – i prawie wszystkie pojazdy elektryczne były droższe niż 20 000 euro. Dla porównania – w Chinach średnia cena samochodu elektrycznego to 31 829 euro. W rezultacie europejscy producenci samochodów notują znaczny spadek udziału w rynku.

Transformacja motoryzacji miała już widoczny wpływ na krajobraz biznesowy pod względem niewypłacalności, przy czym szczególnie dotknięte są obecnie Niemcy (+13 proc. w 2023 r.). Zdaniem Allianz Trade, ze względu na to, że pojazd elektryczny składa się z mniejszej liczby części, ich producenci mogliby działać z 30 proc. mniejszą liczbą osób, co oznacza 730 tys. miejsc pracy mniej w UE.

Szczególnie narażone są Niemcy, ponieważ tutejszy sektor motoryzacyjny jest silnie zorientowany na eksport, a zatem bardziej narażony na konkurencję ze strony zagranicznych marek, zwłaszcza chińskich. Jest też znacznie bardziej pracochłonny. A to z kolei oznacza, że jest narażony na ryzyko podwykonawstwa do krajów o niskich płacach, zwłaszcza krajów Europy Środkowo-Wschodniej, gdzie jednostkowe koszty wynagrodzeń są znacznie niższe (między 60-70 proc.).

Europa musi działać

Jak podkreślają eksperci Allianz Trade, aby nadrobić zaległości w nowym wyścigu i zwiększyć konkurencyjność rynkową, Europa powinna zapewnić więcej zachęt niż restrykcji i podjąć natychmiastowe działania w celu zbudowania ekosystemu wokół produkcji pojazdów elektrycznych. Spośród trzech największych rynków motoryzacyjnych, UE wyznaczyła najbardziej ambitny cel w zakresie redukcji emisji, czyli zakaz sprzedaży nowych pojazdów napędzanych paliwami kopalnymi do 2035 roku. Jednak w porównaniu ze Stanami Zjednoczonymi i Chinami, podejściu UE brakuje skoordynowanego wsparcia i kompleksowej strategii – utrzymanie przewagi w konkurencji pojazdów elektrycznych to coś więcej niż tylko doświadczenie w produkcji samochodów. Wymaga to również solidnego łańcucha dostaw, a także postępów w technologii akumulatorów i oprogramowania, które mają kluczowe znaczenie w zakresie zarządzania kosztami oraz poprawy osiągów i wrażeń z jazdy. W związku z tym decydenci polityczni powinni podjąć działania mające na celu przyciągnięcie inwestycji w całym łańcuchu dostaw, zapewniając dostęp do niezbędnych surowców, poprawiając infrastrukturę rafineryjną i rozwijając technologię akumulatorów. Na przykład dostępność stacji ładowania, która ma kluczowe znaczenie dla zaspokojenia obaw nabywców pojazdów elektrycznych o zasięg, jest nierównomierna w UE, przy czym 60 proc. wszystkich stacji ładowania jest skoncentrowanych w trzech tylko krajach: Holandii (149 025), Niemczech (125 997) i Francji (124 526).

Czytaj też:
Kolejna chińska marka motoryzacyjna w Polsce. Konkurencja się zagęszcza
Czytaj też:
Tanie samochody elektryczne. Kiedy masowo zaleją rynek?

Opracował:
Źródło: Allianz Trade