Na rynku międzynarodowym dominują czynniki stymulujące wzrosty cen surowca. Przebity został poziom 90 dolarów za baryłkę ropy Brent. Zwyżkowe tendencje niestety przenieść się mogą na ceny paliw gotowych w naszym kraju – pisze E-petrol.pl.
– Wprawdzie w pierwszym tygodniu kwietnia zmiana zwyżkowa dotyczyła wyłącznie benzyn, to jednak w nadchodzących dniach zapewne analogiczny ruch zobaczymy w cenach oleju napędowego. Wyłamać się ze zwyżkowej tendencji może jedynie gaz płynny – mówi Grzegorz Maziak z E-petrol.pl.
Mniej zmian cennikowych w pierwszym tygodniu kwietnia
W porównaniu z piątkiem 29 marca zmiany cen benzyn na krajowym rynku hurtowym są niewielkie. Benzyna 98-oktanowa podrożała o niecałe 6 zł do poziomu 5831 zł/m sześcienny. Benzyna Pb95 kosztuje teraz 5292 zł/m sześcienny, czyli o około 4 zł więcej niż w końcu marca. Zdecydowanie większa zmiana dotyczy oleju napędowego, sprzedawanego teraz po 5340 zł/m sześcienny – o 72 zł ponad wynikami z piątku 29 kwietnia. Cena oleju opałowego teraz lokuje się na poziomie 4330 zł/m sześcienny – to z kolei wyżej o niemal 93 zł w porównaniu do cen z tygodnia kończącego marzec.
W prognozach widać plusy
W okresie między 8 i 13 kwietnia 2024 roku analitycy E-petrol przewidują, że benzyna 98-oktanowa ulokuje się w przedziale 7,18-7,30 zł/litr, podczas gdy dla benzyny 95-oktanowej spodziewają się cen z przedziału 6,55-6,67 zł/litr. Diesel na większości stacji znajdzie się w przedziale 6,65-6,76 zł/litr. Dla autogazu przewidują natomiast brak wyraźnych zmian zwyżkowych – paliwo to kosztować będzie 2,84-2,90 zł/litr.
Ropa naftowa drożeje na początku kwietnia
Pierwszy tydzień kwietnia 2024 roku na rynku naftowym przyniósł wyraźny wzrost cen surowca. Notowania ropy Brent na giełdzie w Londynie z dnia na dzień poprawiały tegoroczne rekordy cenowe i w czwartek na zamknięciu dnia, pierwszy raz od października ubiegłego roku, znalazły się ponad poziomem 90 dolarów. W piątkowe (5 kwietnia 2024 roku) przedpołudnie cena surowca waha się w rejonie 91 dolarów.
– Argumentów za zwyżką na rynku naftowym dostarczają konflikty na Bliskim Wschodzie i Ukrainie, utrzymujące się ograniczenia w podaży surowca, związane z ustaleniami producenckiej grupy OPEC+ oraz oczekiwany wzrost popytu na paliwa w związku ze zbliżającym się sezonem letnich wyjazdów – mówi dr Jakub Bogucki z E-petrol.pl.
Czytaj też:
Wyższe ceny paliw na horyzoncie. Eksperci alarmująCzytaj też:
Ropa drożeje. Wkrótce wzrosną ceny paliwa