Ulewne deszcze i burze podczas podróży. O tym zapominają kierowcy

Ulewne deszcze i burze podczas podróży. O tym zapominają kierowcy

Samochód podczas deszczowej pogody
Samochód podczas deszczowej pogody Źródło:Renault
Aurę mamy wiosenną, a zatem i zmienną. Upalne godziny przeplatają deszcze i nawet ulewy. Podczas podróżowania w takich warunkach kierowcy powinni dokonać kilku zmian w sposobie prowadzenia. Jakie to zmiany?

Przede wszystkim wiadomo, że jazda w deszczu oznacza gorszą widoczność i wydłużony czas reakcji kierowcy, a wjechanie w kałużę może wiązać się z ryzykiem bardzo niebezpiecznego poślizgu wodnego lub uszkodzenia auta. Dlatego na mokrej nawierzchni niezbędne jest przede wszystkim zredukowanie prędkości i zwiększenie dystansu od poprzedzającego pojazdu.

Deszczowa aura wymusza wzmożoną koncentrację za kierownicą. Opady powodują zwiększone ryzyko wpadnięcia w poślizg, a obowiązkiem kierowcy jest zapobieganie temu zagrożeniu. Nieuważna jazda i niedostosowanie prędkości stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa uczestników ruchu drogowego.

Na mokrej nawierzchni zdejmij nogę z gazu

Sam fakt jazdy z przepisową lub mniejszą niż dozwolona prędkością nie gwarantuje bezpieczeństwa. Aby prędkość można było uznać za bezpieczną, musi być dostosowana do panujących warunków i ograniczeń, a także do widoczności drogi. Jazda w deszczu może wiązać się ze znacznym osłabieniem widoczności za kierownicą, dekoncentracją i powodować wydłużony czas reakcji kierującego. Dlatego w deszczowe dni kierowcy powinni zachować wyjątkową ostrożność i przezorność.

Należy zwracać szczególną uwagę na nawierzchnię i unikać wjeżdżania w kałuże czy koleiny wypełnione wodą, które mogą kryć ubytki w asfalcie. Jeżeli nie ma możliwości ominięcia kałuży, dojeżdżając do niej trzeba maksymalnie zwolnić i tuż przed kałużą zdjąć nogę z hamulca. Dobrze jest wcisnąć sprzęgło, aby ochronić przed energią uderzenia skrzynię biegów i silnik. Takie zachowanie pozwoli ograniczyć ryzyko uszkodzenia samochodu, gdyby okazało się, że pod wodą znajduje się wyrwa w nawierzchni.

Jak poradzić sobie z poślizgiem na wodzie?

Podczas jazdy po mokrej nawierzchni może dojść do poślizgu wodnego (akwaplanacji, aquaplaningu), czyli utraty kontaktu opon z jezdnią, gdy koła nie nadążają z odprowadzaniem zbyt dużej ilości wody spod opon. W takiej sytuacji wyczuwalne jest „uciekanie” tyłu samochodu na boki, pojawia się też nagłe wrażenie „poluzowania kierownicy”, która zaczyna być nienaturalnie łatwa w operowaniu. Ważne, żeby nie naciskać wtedy gwałtownie na hamulec, tylko zdjąć nogę z gazu, tak aby samochód wytracił prędkość. Nie powinno się także w ogóle obracać kierownicą, tylko poczekać, aż samochód odzyska sterowność. Taka reakcja powinna pomóc w ponownym uzyskaniu przyczepności i zachowaniu stabilności ruchu samochodu.

– Nadmierna prędkość, zużyte opony i zalana deszczem jezdnia to bardzo niebezpieczne połączenie i ogromne ryzyko utraty kontroli nad autem. Chcąc uniknąć poślizgu wodnego, zwolnijmy, zwłaszcza jeśli głębokość bieżnika w naszych oponach nie jest duża. Choć zgodnie z prawem unijnym może ona wynosić 1,6 mm, wymieniajmy opony już przy bieżniku wynoszącym 3-4 mm. Takie opony lepiej poradzą sobie na mokrej nawierzchni – mówi Adam Bernard ze Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.

Zwiększ dystans od poprzedzającego pojazdu

Jadąc przy ograniczonej widoczności i na mokrej nawierzchni, należy zwrócić szczególną uwagę na zachowanie odpowiednio dużego odstępu od innych uczestników ruchu. Droga hamowania wydłuża się proporcjonalnie do kwadratu wzrostu prędkości pojazdu, czyli jeśli zwiększymy prędkość dwukrotnie, droga hamowania wydłuży się czterokrotnie. Na mokrej nawierzchni droga ta dodatkowo może wydłużyć się nawet o kilkadziesiąt metrów. Najechanie na poprzedzający pojazd zawsze naraża na niebezpieczeństwo uczestników ruchu drogowego. Niezachowanie bezpiecznej odległości między pojazdami skutkuje śmiercią kilkudziesięciu osób rocznie, jak wynika z danych policji. To czwarta co do wielkości liczba wypadków z winy kierujących.

Przypominamy, że zgodnie z nowelizacją ustawy Prawo o ruchu drogowym, która weszła w życie 1 czerwca 2021 roku, na autostradach i drogach ekspresowych minimalny, wyrażony w metrach odstęp między pojazdami jadącymi na tym samym pasie ruchu ma wynosić co najmniej połowę aktualnej prędkości pojazdu, wyrażonej w kilometrach na godzinę, np. kierowca poruszający się z prędkością 120 km/h musi zachować odstęp 60 m od poprzedzającego pojazdu.

Czytaj też:
Autonomiczne samochody jeszcze nie teraz. Ale autobusy już tak
Czytaj też:
Prawo jazdy dla 14-latka. Ekspert wyjaśnia pod jakimi warunkami

Opracował:
Źródło: SBJR