Brak samochodu przestaje być problemem. Wynajmujemy coraz więcej

Brak samochodu przestaje być problemem. Wynajmujemy coraz więcej

Flota firmowych samochodów
Flota firmowych samochodów Źródło: Adobe Stock
Nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie, coraz więcej osób posiadających prawo jazdy decyduje się nie kupować samochodu, ale okazjonalnie wynajmować. Nic dziwnego, że rynek rośnie, jak na drożdżach.

Przed pandemią wydawało się, że wynajmowanie samochodów będzie odpowiednikiem wynajmowania mieszkań. Wiele osób dochodziło do wniosku, że nie ma sensu posiadać pojazdu na własność, skoro mieszkają w mieście, korzystają z komunikacji zbiorowej i właściwie przemieszczają się tylko między domem, a pracą. A koszty własnego auta, utraty jego wartości, tankowania, serwisu i parkowania są ogromne. Rynek wynajmu krótkoterminowego (wynajem długoterminowy to raczej forma kredytowania) rósł.

Odbudowa rynku po pandemii

Potem ten wzrost przerwała pandemia. Ale jak się okazuje, a co pokazują dane firmy Dataforce, znów jest popyt na wynajmowanie aut. Tylko w pierwszej połowie 2024 roku rynek wynajmu krótkoterminowego pojazdów w Europie urósł o 24 proc. do 779 tys. sztuk rok do roku. Poziom sprzed pandemii – 1,1 miliona – wciąż nie został osiągnięty, ale wydaje się to tylko kwestią czasu. Jak informuje firma Dataforce największy wzrost zanotowały koncerny: Stellantis, Grupa Volkswagen oraz sojusz Renault-Nissan.

Jak czytamy w raporcie, załamanie się rynku było spowodowane jeszcze jednym czynnikiem. Po pandemii był ogromny kłopot z dostępnością aut w salonach, a na dodatek wojna w Ukrainie i fala migracji spowodowały problem z dostępnością firm zajmujących się wynajmem do uzupełniania stanu floty. Teraz wszystkie te problemy minęły, więc firmy z branży Rent-a-Car ponownie wybrały się na zakupy.

Hiszpania na czele

Oczywiście wzrost rejestracji na wynajem nie jest równomierny. Dominują wielkie miasta, ale i regiony wakacyjne. Największy udział wynajmu krótkoterminowego w rejestracjach ma Hiszpania. To piąty rynek motoryzacyjny w Europie, tymczasem w wynajmie jest druga, tuż za Niemcami. Z kolei największy wzrost rejestracji na wypożyczalnie odnotowała Wielka Brytania – o 111 proc. rok do roku.

Elektryki się nie nadają

Jak wynika z analiz Dataforce wciąż niewielu wynajmujących jest zainteresowanych wynajmem elektryków. Obawa o zasięg, nieumiejętność ładowania i chęć oszczędzenia czasu przed oddaniem pojazdu, są tutaj kluczowe. Dlatego udział pojazdów elektrycznych wśród nowo zarejestrowanych pojazdów na krótkoterminowy wynajem spadł w tym roku z 6,4 proc. do 3,8 proc.

Czytaj też:
Leasing powinien objąć także elektryczne rowery, uważa branża
Czytaj też:
Aż 2500 zł. Tyle młodzi Polacy są skłonni wydać na wynajem samochodu
Czytaj też:
Wiemy, ilu Polaków marzy o zmianie auta. Są nowe badania

Opracował:
Źródło: Dataforce