Chińczycy nie odpuszczają. Walczą o swoje elektryki w Europie

Chińczycy nie odpuszczają. Walczą o swoje elektryki w Europie

Omoda 5
Omoda 5 Źródło: Omoda
Unia Europejska nałożyła cła na chińskie samochody elektryczne. Wydawało się, że to koniec sporu o subsydiowanie ich produkcji, tymczasem wychodzi na to, że to dopiero początek. Chińczycy postanowili wnieść skargę do Światowej Organizacji Handlu (WTO) przeciwko Unii Europejskiej.

Państwo Środka przyjęło decyzję Unii Europejskiej z podniesioną przyłbicą. Jednak po kilku tygodniach od wprowadzenia ceł (z początkiem lipca 2024 roku) Chińczycy uznali, że unijna decyzja jest niezgodna z zasadami WTO. Swoją skargę umotywowali tym, że UE przeciwdziała globalnej współpracy na rzecz zmian klimatycznych.

Przemyślany protest

Skarga Chin została złożona do Światowej Organizacji Handlu (WTO) w sierpniu 2024 roku. Prawnicy Chin długo zwlekali z odniesieniem się do decyzji UE o nałożeniu ceł antysubsydyjnych na chińskie pojazdy elektryczne (EV). Wreszcie zdecydowali się na motywację bardzo dla Unii Europejskiej bolesną. Uznali bowiem, że wspólnota działa przeciwko klimatowi.

Przypomnijmy, że cła wzięły się stąd, że UE przeprowadziła dochodzenie. Zbadało ono wpływ chińskich dotacji na rynek europejski. Wykazało, że chińskie elektryki są dotowane, firmy je produkujące otrzymują ulgi podatkowe, a także bezpośrednie wsparcie finansowe i preferencyjne warunki kredytowe. Wobec tego europejscy producenci okazali się bezradni. W związku z tym, aby chronić producentów i europejski rynek aut elektrycznych, UE nałożyła cła, które miały zrównoważyć wpływ chińskich subsydiów.

Spór narasta

Protekcjonizm Unii Europejskiej musiał wywołać reakcję Chin. I właśnie to zrobił. Państwo Środka uznało, że UE stosuje podwójne standardy. Blokuje dostęp do swojego rynku, a jednocześnie promuje eksport europejskich produktów do Chin.

Eksperci oceniają, że skarga Chin jest kolejnym etapem wojny handlowej, którą z Chinami toczy Unia Europejska, ale także Stany Zjednoczone. – Skarga Chin do WTO w sprawie ceł nałożonych przez Unię Europejską na chińskie pojazdy elektryczne jest kolejnym, choć przewidywanym krokiem w narastającym sporze handlowym między dwoma kluczowymi graczami na globalnym rynku elektromobilności. Chiny są silnie zainteresowane sprzedażą pojazdów elektrycznych w Europie z wielu powodów, a wprowadzenie ceł przez przez Unię Europejską zagraża tym celom, stąd chińska skarga mająca na celu ochronę ich interesów handlowych. Ostateczny wynik tego sporu może mieć dalekosiężne konsekwencje dla przyszłości branży EV, zarówno w Europie, jak i na całym świecie. Decyzja WTO w tej sprawie będzie bacznie obserwowana nie tylko przez branżę motoryzacyjną w Europie, ale i przez kraje, które mogą być zainteresowane ochroną swoich rynków przed napływem chińskich produktów – mówi Tomasz Bęben, prezes zarządu Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM).

Czytaj też:
Strategiczna branża bateryjna w poważnych tarapatach. Wszystko przez Francję
Czytaj też:
Piętnasta marka giganta okaże się kluczowa? Jeśli tak, to dlatego, że jest chińska

Opracował:
Źródło: SDCM