To wiadomość, której środowisko motoryzacyjne na całym świecie oczekiwało. Wreszcie plotki zostały potwierdzone. Samo Audi poinformowało (ustami Lindy Kurz, szefowej marketingu produktów Audi Sport), że kolejna generacja supersportowego samochodu z silnikiem montowanym centralnie zamieni się w elektryka.
Szczegóły wkrótce, ale decyzja została podjęta
Jakie to będzie auto? Tego na razie nie ujawniono. Wiadomo, że Audi ma już w swojej stajni naprawdę mocne samochody. E-tron GT i RS E-tron GT to jednak bliźniaki Porsche Taycana, a ich oszałamiające osiągi (3 sekundy od 0 do 100 km/h) być może robią wrażenie w świecie spalinowej motoryzacji, ale nie w świecie motoryzacji na prąd. Bo w tym o przyspieszenie jest zdecydowanie łatwiej.
R8 ma pozostać sportowcem, którym E-tron GT nie jest. Ten wóz to czteroosobowe gran turismo. Kolejna generacja R8, ta elektryczna, ma jeździć po torze, jak poprzednik ze spalinowym sercem, czyli fenomenalnie.
Ryk silnika czas pożegnać
Przekonamy się pewnie szybciej niż później, a za R8 czas zacząć tęsknić, choć auto jest wciąż dostępne. Produkowana od 2015 roku druga generacja R8 dostępna jest w kilku wersjach. Auta napędzają silniki V10 o pojemności 5,2 litra i mocy 570 lub 620 koni mechanicznych. Silniki połączone są z 7-biegowym automatem. Można wybrać wersję zamkniętą, kabrio, z napędem quattro lub tylko na tylną oś. Prędkość maksymalna to 330 km/h, a przyspieszenie do setki trwa ok. 3,1 sekundy.
Jak dodała Lindy Kurz modele R zostaną zelektryfikowane, a 80 proc. sportowych Audi ze znaczkiem RS będzie elektrykami w ciągu najbliższych 10 lat.
Czytaj też:
Nowe Audi R8 V10 Performance RWD. Potwór mocniejszy o 30 KM
Audi R8 V10 Performance RWD