Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w sobotę 16 września na ekspresówce S22 w okolicach Elblaga (woj. warmińsko-mazurskie). Kierowca busa, który na co dzień przewozi dzieci, pomylił kierunki ruchu i po wjeździe na drogę ekspresową postanowił zawrócić. Jego nieodpowiedzialne zachowanie zmusiło osoby jadące drogą ekspresową do gwałtownego hamowania. Na nagraniu widzimy, że prowadzący dostawczego Mercedesa wystraszył się całej sytuacji (chaotycznie zawracał) i zamiast pojechać autem do kolejnego węzła, wrócił zjazdem jadąc pod prąd.
Kosztowna jazda pod prąd
Przypomnijmy, że artykuł 22 pkt. 6 Prawa o ruchu drogowym mówi, że zabrania się zawracania na drodze ekspresowej, z wyjątkiem skrzyżowania lub miejsca do tego przeznaczonego i nie ma od tego odstępstwa. Za jazdę autostradą lub drogą ekspresową w kierunku przeciwnym niż wynikający z ustawy lub znaków drogowych kierowca może zostać ukarany mandatem w kwocie 2 tysięcy złotych oraz 15 punktami karnymi.
Co robić jeśli już popełnimy błąd na ekspresówce?
Jeżeli kierowcy zdarzy się wjechać pod prąd na drogę ekspresową lub autostradę, to należy:
- zatrzymać się w bezpiecznym miejscu (najlepiej na pasie awaryjnym),
- włączyć światła awaryjne,
- powiadomić o zaistniałej sytuacji służbę drogową lub Policję.
Duże prędkości i długa droga hamowania
Na ekspresówce i autostradzie pod żadnym pozorem nie wolno samodzielnie zawracać. Przypomnijmy, że samochody osobowe mogą poruszać się drogą ekspresową z prędkością do 120 km/h. Droga hamowania osobówki z tej prędkości do zatrzymania na suchej nawierzchni wynosi minimum 60-70 m. Mając to na uwadze pamiętajmy, że nieodpowiedzialne zawracanie na drodze ekspresowej lub autostradzie może doprowadzić do tragedii.
Czytaj też:
Zderzenie z łosiem na S7. Trzy osoby zakleszczone w samochodzieCzytaj też:
Nie tylko punkty karne na rok. Weszły już ważne zmiany dla kierowców