Nowe diesle są równie ekologiczne co elektryki

Nowe diesle są równie ekologiczne co elektryki

Testy Green NCAP
Testy Green NCAP Źródło: Green NCAP
Najgorszy truciciel świata, czyli silnik diesla, odsądzany jest od czci i wiary. Tymczasem testy wskazują, że jest eko prawie tak bardzo, jak ten samochodach napędzanych prądem. Kolejny wyłom w powszechnej opinii?

Stosowne testy przeprowadziła instytucja Green NCAP. Jest to konsumencki program na rzecz ekologicznych samochodów, ma laboratoria w 8. europejskich krajach i współpracuje z europejskimi rządami na rzecz ekologii. „Jak zielony jest twój samochód?” – pyta na swojej stronie Green NCAP i wykonuje stosowne badania.

Organizacja właśnie poinformowała opinię publiczną o zakończeniu drugiej fazy testów (pierwszą opublikowano 28 lutego 2019 roku). Green NCAP sprawdziła kolejnych 5 samochodów, pod kątem emisji szkodliwych substancji i energetycznej efektywności.

Tymi autami były Mercedes-Benz klasy C 220d 4Matic, Renault Scenic dCi 150, Audi A4 Avant G-tron, Nissan Leaf i Opel/Vauxhall Corsa z silnikiem benzynowym o pojemności 1 litra. Dwa pierwsze auta to diesle, kolejne – Audi – napędzane jest gazem CNG (sprężony gaz ziemny), Leaf jest oczywiście elektrykiem, a Corsa – jak napisaliśmy – benzyniakiem.

Czytaj też:
S8 bez diesla. Audi tym razem bardzo zaskoczyło

A jakie są wyniki testu? Mercedes C 220d 4Matic uzyskał maksymalną liczbę punktów w kategorii „czyste powietrze”, identyczny jak auto elektryczne. W ogólnej ocenie niemieckie auto z dieslem zdobyło 3 gwiazdki (miało gorszą wydajność energetyczną).

Z kolei Audi A4 Avant G-tron, zasilany CNG też otrzymał 3 gwiazdki. Samochód spełnia normę emisji spalin Euro-6b. Opel/Vauxhall Corsa 5. generacji dostał 4 gwiazdki. Potem przyszła kolej na kolejnego diesla, czyli Renault Scenic z silnikiem wysokoprężnym. Francuski minivan również dostał 3 gwiazdki i podobnie jak Mercedes dostał „maksa” w kategorii „czyste powietrze”, a stracił w kategorii „efektywność energetyczna”.

Jedynym samochodem, który dostał 5 gwiazdek, został Nissan Leaf, równie zielony, co energetycznie wydajny, na najwyższym poziomie. Oczywiście Green NCAP nie bierze pod uwagę podczas testów, skąd się bierze energia potrzebna do naładowania akumulatorów auta elektrycznego, tak jak nie analizuje, skąd pochodzą materiały na to auto i gdzie są one wydobywane. W przypadku aut zasilanych tradycyjnie też tego nie robi, by oddać sprawiedliwość.

Czytaj też:
Corsa także z normalnymi silnikami i po kuracji odchudzającej

Źródło: Green NCAP