Ludzie z branży, czyli producenci, dealerzy, a także dziennikarze motoryzacyjni, nazywają crossovery brzydko. Wrzucają je do wspólnego worka oznaczonego jako SUV segmentu B. Co to oznacza? Że mówimy o autach małych, zbudowanych na podwoziach aut miejskich. Takie samochody naprawdę są niewielkie, ale podwyższenie nadwozia i zastosowanie pewnych zabiegów stylizacyjnych sprawia, że wydają się większe i pojemniejsze.
Pokochaliśmy je za większą funkcjonalność. Łatwiej zajmuje się w nich miejsce, choć jeśli chodzi o właściwości jezdne plus wyposażenie, niczym nie różnią się od swoich pierwowzorów, czyli popularnych mieszczuchów (segment B). Niewiele z nich (choć się zdarza), ma napęd na obie osie, dominuje raczej przeniesienie mocy na przednią oś. Od razu widać więc, że ich terenowe zdolności są bardzo małe lub żadne. Chociaż podwyższone nadwozie pozwala na sprawniejsze operowanie w miejscach, gdzie drogi są nierówne, a krawężniki wysokie.
Crossovery mają w swojej ofercie niemal wszyscy producenci, właśnie ze względu na modę na nie. Są nawet takie, które należą do aut premium, a cena za nie ścina z nóg. No ale wiadomo, na modę nic się nie da poradzić.
A oto topowa dwudziestka crossoverów w Polsce. Sprzedaż na podstawie danych CEPiK wyliczył IBRM Samar. Badany okres to styczeń-wrzesień 2019.
-
Suzuki Vitara: 3420 egzemplarzy
-
Volkswagen T-Roc: 3325
-
Mazda CX-3: 2817
-
Renault Captur: 2773
-
Kia Stonic: 2440
-
Opel Mokka X: 2101
-
Nissan Juke: 1921
-
Opel Crossland X: 1888
-
Seat Arona: 1838
-
Peugeot 2008: 1817
-
Hyundai Kona: 1803
-
Ford EcoSport: 1683
-
Honda HR-V: 1637
-
Volkswagen T-Cross: 1457
-
Jeep Renegade: 1245
-
Citroen C3 Aircross: 1203
-
Citroen C4 Cactus: 698
-
Audi Q2: 601
-
Mini Countryman: 554
-
Fiat 500X: 347
Czytaj też:
Oto najpopularniejsze SUV-y w Polsce