Nie ma drugiego takiego auta. Volkswagen Garbus (po angielsku Beetle, po niemiecku Käfer – chrząszcz) stał się największą legendą światowej motoryzacji. Właśnie z taśmy zjechał ostatni jego egzemplarz. Opuszczanie taśmy miało swój akompaniament, przygrywał lokalny zespół mariachich, a wszystkiemu przyglądała się większość zatrudnionych w fabryce robotników.
Żeby być precyzyjnymi, musimy rozdzielić dwa auta posiadające jednak wspólne DNA. Oryginalny Garbus to samochód, który zadebiutował w 1938 roku i którego produkcję zlecił Adolf Hitler. Miał być niedrogim pojazdem dla mas. I takim się stał. Jednak w 1979 roku zakończono produkcję w Niemczech, auto powstawało już tylko w Meksyku. Ostatni oryginalny Garbus z numerem 21 529 464 zjechał z taśm fabryki w Puebla 30 lipca 2003 roku, po 65 latach od uruchomienia produkcji i po 58 latach jej nieprzerwanego trwania (licząc od zakończenia II wojny światowej w 1945). Ten ostatni egzemplarz Garbusa dostał nazwę „El Rey” (po hiszpańsku „król”) i znajduje się w muzeum Volkswagena w Wolfsburgu.
Jednak w 1997 na rynek trafił nowy Beetle (New Beetle), zbudowany na bazie Volkswagena 4. generacji. Zyskał wielką popularność. Po nim był jeszcze nowy model, po prostu Beetle, produkowany od 2011 roku.
Popularność tego ostatniego zaczęła spadać. I właśnie tego auta produkcję zakończono 11 lipca 2019 roku w Puebla w Meksyku. Ostatni egzemplarz – w kolorze Denim Blue – trafił do muzeum fabryki, która produkuje w tej chwili SUV-a Tiguana, a wkrótce także Tareka (pod koniec 2020 roku). Kilka ostatnich modeli zostanie sprzedanych na aukcji na Amazon.com.
„ To dzisiaj jest ostatni dzień. To było bardzo emocjonujące” – powiedział dyrektor generalny Volkswagen de Mexico Steffen Reiche.
O historii trzech Garbusów można by mówić długo. Auto będące pomysłem Adolfa Hitlera po wojnie sprzedawało się doskonale dzięki modnemu wzornictwu i przystępnej cenie. W latach 60. XX wieku Garbus stał się w Stanach Zjednoczonych ikoną powojennego pokolenia Baby Boom. W 1968 roku powstał o nim film „Love Bug” (polska wersja „Kochany Chrabąszcz”), który doczekał się kontynuacji.
Czytaj też:
Auta spalinowe przy elektrykach to wozy drabiniaste. Jest na to dowód