Szkolny autobus utknął na przejeździe w trakcie zamykania rogatek. Chwilę później nadjechał pociąg

Szkolny autobus utknął na przejeździe w trakcie zamykania rogatek. Chwilę później nadjechał pociąg

Szkolny autobus utknął na przejeździe
Szkolny autobus utknął na przejeździe Źródło:Policja / KMP Konin
Pod Koninem kierowca szkolnego autobusu zignorował czerwone światło i wjechał na przejazd kolejowy. Jego nieodpowiedzialne zachowane mogło doprowadzić do tragedii. Zdarzenie zarejestrowała kamera monitoringu.

Do zdarzenia doszło w czwartek 19 października na przejeździe kolejowym w Patrzykowie (woj. wielkopolskie). Kamery monitoringu zarejestrowały, jak kierowca autobusu zignorował sygnał czerwony i wjechał na przejazd w trakcie zamykania rogatek.

O włos uniknął tragedii

Na początku nagrania widzimy przejazd kolejowy, przed którym stoi sygnalizator z migającym na przemian czerwonym światłem. Mimo tego sygnału kierowca szkolnego autobusu wjeżdża na skrzyżowanie. Przed dojazdem do torowiska udaje mu się zatrzymać rozpędzony pojazd. Podczas gdy pojazd znajduje się już na przejeździe, opadają rogatki. Jedna z nich opiera się o dach autobusu. Na nagraniu widzimy, że kierowca próbuję wycofać pojazd z przejazdu i ostatecznie ustawia jego przednią część, tak by nie doszło do kontaktu z nadjeżdżającym pociągiem.

facebook

„60-letni kierowca autobusu naruszając zasady bezpieczeństwa, zignorował sygnał czerwony i wjechał na przejazd w trakcie zamykania rogatek. Swoim zachowaniem spowodował znaczne utrudnienia w ruchu drogowym”– komentują zdarzenie na przejeździe policjanci z KMP w Koninie.

Jak podaje „fakt.pl” w szkolnym autobusie nie było dzieci. Kierowca dopiero jechał odebrać je ze szkoły. Funkcjonariusze z Konina informują, że kierowca autobusu stracił prawo jazdy i za popełnione wykroczenie odpowie teraz przed sądem.

Czytaj też:
Zderzenie auta z pociągiem na Podkarpaciu. Kierowcę osobówki trzeba było wycinać z auta
Czytaj też:
Pociąg zmiażdżył przód busa. Zaskakujące tłumaczenie po zderzeniu w Bojanówce

Opracował:
Źródło: Policja / KMP Konin, „fakt.pl”