Zderzenie czterech aut w woj. dolnośląskim. Jeden z kierowców ledwo stał na nogach

Zderzenie czterech aut w woj. dolnośląskim. Jeden z kierowców ledwo stał na nogach

Zderzenie czterech aut w woj. dolnośląskim
Zderzenie czterech aut w woj. dolnośląskim Źródło:Policja / KWP Wrocław
Kierowca samochodu osobowego na łuku drogi stracił panowanie na autem i zderzył się z trzema innymi pojazdami nadjeżdżającymi z przeciwka. Choć samochody zostały mocno zniszczone, nikt nie został ranny.

Do groźnie wyglądającego zdarzenia doszło 9 listopada ok. godz. 16.00 w Starych Bogaczowicach (woj. dolnośląskie). Za kolizję, w której brały udział cztery samochody, odpowiada kierowca, który prowadził pojazd w stanie upojenia alkoholowego.

Zderzenie czterech aut w woj. dolnośląskim

Dwa zderzenia boczne i jedno czołowe

Jak wstępnie ustalili policjanci, 48-letnia kobieta na zakręcie straciła panowanie nad samochodem osobowym i zderzyła się z trzema pojazdami, w tym jednym czołowo. Na szczęście ani jej, ani innym uczestnikom zdarzenia nic poważnego się nie stało.

„Mieszkanka powiatu wałbrzyskiego na łuku drogi straciła panowanie nad kierowanym przez siebie pojazdem, zderzyła się bocznie z dwoma innymi samochodami jadącymi z przeciwnego kierunku, a następnie czołowo z kolejnym pojazdem” – informują funkcjonariusze z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.

Jeden z kierowców miał 2,5 promila

Przybyli na miejsce zdarzenia policjanci zbadali alkomatem wszystkich kierujących. Nie mieli zastrzeżeń co do stanu trzeźwości trójki poszkodowanych. Zupełnie odmienny wynik wskazał alkomat u 48-letniej sprawczyni. Urządzenie wykazało zawartość 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Jak informują funkcjonariusze, kobieta ledwo stała na nogach.

Zderzenie czterech aut w woj. dolnośląskim

Sprawczyni kolizji popełniła przestępstwo

Nietrzeźwa 48-latka straciła prawo jazdy. Policjanci zatrzymali również dowód rejestracyjny jej pojazdu. Dokument ten odebrano także pozostałym uczestnikom zdarzenia. Kobiecie za jazdę w stanie nietrzeźwości i spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym grozi kara pozbawienia wolności do lat 2, dożywotni zakaz kierowania pojazdami oraz wysoka grzywna. O jej winie rozstrzygnie sąd.

Czytaj też:
Wyrzucili go z pociągu, więc ukradł sobie autobus, żeby się nie spóźnić
Czytaj też:
Podczas ucieczki taranował inne pojazdy. Kierowca był agresywny i bełkotał

Opracował:
Źródło: Policja / KWP Wrocław