Do zdarzenia doszło w piątek 18 listopada o godz. 18.00 w Tarnobrzegu. Funkcjonariusze ruchu drogowego z grupy Speed, pełniący służbę na terenie miasta, na ul. Mickiewicza zauważyli Volkswagena Passata, który blokował przejazd. Okazało się, że w samochodzie nie ma kierowcy, gdyż ten poszedł zrobić zakupy.
Mógł przyjąć mandat 100 zł i byłoby po sprawie
Gdy wrócił, policjanci za popełnione wykroczenie chcieli go ukarać mandatem w wysokości 100 zł i 1 punktem karnym. Kierowca Passata, 57-letni mieszkaniec Sandomierza, słysząc to, wyciągnął dwie puszki piwa i przez uchylone drzwi włożył je do środka radiowozu.
"57-letni kierowca volkswagena, chcąc uniknąć konsekwencji za popełnione wykroczenie, usiłował wręczyć policjantom łapówkę, wkładając do radiowozu dwie puszki piwa. Zamiast mandatu na mężczyznę czekała policyjna cela" – informują policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Tarnobrzegu.
Te czasy już dawno minęły
Funkcjonariusze nie dali przyzwolenia na takie zachowanie i zareagowali z całą stanowczością. 57-mężczyzna natychmiast został zatrzymany, a policjanci postawili mu zarzut wręczenia korzyści majątkowej w zamian za odstąpienie od czynności służbowych. Choć to może wydawać się niewiarygodne, włożenie dwóch puszek piwa do radiowozu było przestępstwem.
„Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 działa, aby skłonić osobę pełniącą funkcję publiczną do naruszenia przepisów prawa lub udziela albo obiecuje udzielić takiej osobie korzyści majątkowej, lub osobistej za naruszenie przepisów prawa, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10” – art. 229 § 3 kodeksu karnego.
Kierowca Passata za swoje zachowanie trafił do aresztu. Policjanci przesłuchali go i przedstawili mu zarzut, do którego się przyznał. Teraz o dalszym losie 57-latka zadecyduje sąd.
Czytaj też:
Kierowca TIR-a nawet nie zdjął nogi z gazu. Niemal przejechał pieszemu po stopachCzytaj też:
Pijany leżał na drodze. Refleks kierowcy uchronił go od śmierci