Wprost na drogę. Pierwsza jazda Alfą Romeo Gulią Veloce

Wprost na drogę. Pierwsza jazda Alfą Romeo Gulią Veloce

Alfa Romeo Veloce
Alfa Romeo Veloce Źródło: Alfa Romeo
Jeśli nie przeszkadza wam, że ludzie zatrzymują się, żeby popatrzeć na wasz samochód i uśmiechają z nutką zazdrości. Jeśli jesteście w stanie przymknąć oko na drobne niedoskonałości w zamian za emocje i osiągi, to auto może być dla was. Alfa Romeo Gulia Veloce to porywający samochód, z naprawdę nielicznymi wadami.

Alfa Romeo Veloce
Kształt sylwetki, przykuwający wzrok lakier Misano Blue, żółte zaciski hamulców i dedykowane, 19-calowe obręcze kół, a do tego nazwa nie pozostawiają nikogo obojętnym. Alfa Romeo Gulia Veloce jest jak dobrze ubrana mieszkanka Mediolanu, więc na polskich ulicach robi furorę. Ma też silnik 2.0 turbo, 280 koni mechanicznych mocy i napęd na cztery koła Q4. Do setki przyspiesza w 5,2 sekundy, a ośmiobiegowa, automatyczna skrzynia działa perfekcyjnie. Błyskawicznie zmienia przełożenia i śmiało mogłaby konkurować z DSG oferowaną przez Volkswagena. Umieszczone za kierownicą wielkie, wyścigowe łopatki dają dodatkową frajdę, a lekkie szturchnięcie przy zmianie biegów w trybie Dynamic wywołuje łaskotanie w brzuchu.

Alfa Romeo Veloce
Gulia Veloce świetnie składa się w zakrętach i błyskawicznie reaguje na ruchy kierownicą. Mankamentem jest konieczność częstych, małych korekt jazdy, do których trzeba się po prostu przyzwyczaić. Napęd na cztery koła jest zorientowany głównie na tylną oś i dołączany w razie potrzeby, jeśli system uzna, że tylne koła sobie nie radzą. To przekłada się na lekko nadsterowną jazdę, dająca bardzo dużo radości z prowadzenia. 280 koni mechanicznych to wystarczająco dużo, by zawsze mieć coś w rezerwie, na wyjątkowe zdarzenia.

Alfa Romeo Veloce
Połączenie dynamicznego silnika ze skrzynią biegów i napędem Q4 jest kluczem do wspaniałego prowadzenia Gulii Veloce. Na pewno mogłaby mniej palić, bo 12 litrów na 100 km może wywołać cmoknięcie niezadowolenia, ale biorąc pod uwagę moc tego samochodu, nie jest też powodem do nagany. Tym bardziej, że jeśli ktoś decyduje się na wersję Veloce, to właśnie po to, żeby puścić nieco wodze fantazje, kosztem większych rachunków na stacjach benzynowych. Włosi powinni też popracować nad lepszym wyciszeniem kabiny i nad promieniem skrętu, piętą achillesową Alfy.

Alfa Romeo Veloce
Wnętrze Gulii jest po prostu ładne i przemyślanie, aczkolwiek samo wykończenie mogłoby być lepsze. Karbonowe wstawki gryzą się momentami z nienajlepszymi plastikami, a przeszycia na skórzanej kierownicy uwierają w kciuk. Niby drobiazg, ale irytujący. System infotainment też wymaga odświeżenia. Jego działanie jest podobne do tego z BMW, bo wszystkim steruje się joystickiem, którym można kręcić i przesuwać we wszystkich kierunkach. Spisuje się bez zarzutu, natomiast samo menu, jego przejrzystość i funkcjonalność pozostawia trochę do życzenia. Świetne wrażenie robią za to bardzo wygodne fotele, zapewniające dobre trzymanie w zakrętach, co w Veloce często się przydaje.

Alfa Romeo Veloce
Właściciele na pewno ponarzekają trochę na bagażnik, który jest nierówny (efekt napędu na cztery koła), ma niewielki otwór do wkładania bagaży i do tego przeszkadzający głośnik, który wystaje z górnej półki. Na tym kończą się jednak wady Gulii Veloce. Prawda jest taka, że radość jaką daje z jazdy, nietuzinkowy wygląd oraz efekt wyjątkowości sprawiają, że zapomina się o niedociągnięciach. Z Veloce jest jak z mazdą MX-5 i Porsche 718. Zawsze uśmiechniemy się wsiadając, czy wysiadając i pewnie nie raz zobaczymy sąsiada nerwowo chowającego się za zasłoną swojego mieszkania, kiedy przyłapiemy go na podglądaniu Gulii.
Czytaj też:
Katastrofa Alfy Romeo. Co się dzieje?

Źródło: Alfa Romeo