O tych zmianach w przepisach mówi się i pisze od dawna. Początkowo, planowano wprowadzić je w życie jeszcze w 2021 roku, a później ustalono, że zaczną obowiązywać 1 stycznia tego roku. To się jeszcze nie stało – ale wszystko wskazuje na to, że i tak nie unikniemy nowych regulacji. „Co prawda, projekt jeszcze nie trafił do harmonogramu prac sejmu, jednak nie zmienia to faktu, że przepisy w końcu wejdą w życie. I najprawdopodobniej dojdzie do tego jeszcze w tym roku” – donosi Moto.pl.
Kary za spóźnienia na przeglądy
Kierowcy, którzy zapomną o terminie obowiązkowego badania technicznego, obecnie nie są karani za spóźnienie. To ma się zmienić. Kary będą obowiązywały w przypadku przekroczenia terminu o więcej niż 30 dni. Jak wysokie będą? Trzeba będzie zapłacić dwukrotność „normalnej” ceny za przegląd.
Ile to dokładnie? W przypadku aut osobowych łączna opłata (przegląd plus kara) wyniesie 198 zł. Kierowcy aut ciężarowych zapłacą 306 złotych. Z kolei w przypadku „osobówki” z instalacją LPG, spóźnienie będzie łącznie kosztować 324 złote. Kwoty zasilą fundusz Transportowego Dozoru Technicznego.
To nie koniec zmian
Oprócz tego, diagności będą musieli wykonać pięć zdjęć kontrolowanego pojazdu. „ontroler będzie musiał sfotografować przód i tył nadwozia pojazdu, a także wnętrze. W tym przypadku chodzi głównie o zdjęcia licznika przebiegu. Taki „materiał dowodowy” stacje kontroli będą musiały przechowywać przez 5 lat – podaje Moto.pl. Ma to zapobiec fikcyjnym przeglądom, na których samochód nawet się nie pojawia, a właściciel i tak otrzymuje pieczątkę do dowodu rejestracyjnego.
Zmiany wynikają z obowiązków, jakie narzucają na państwa członkowskie legislatorzy Unii Europejskiej. Poinformujemy, gdy wejdą już w życie.
Czytaj też:
Niezależne warsztaty kontra motoryzacyjni giganci. Ktoś tu blokuje konkurencjęCzytaj też:
Polacy w warsztatach. Z jakimi usterkami zwracali się najczęściej do mechaników w tym roku?