Według Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego, w maju w Polsce spadek popytu wyniósł 53,7 proc. r/r, a Polacy zarejestrowali nieco ponad 21 tys. aut osobowych. – Obecny poziom rejestracji aut przeniósł nasz rynek do 2012 roku. Przyszłość branży jest na tyle niepewna, że trudno mówić o tendencjach na kolejne miesiące. Polacy masowo tracą pracę i ograniczają zakupy do niezbędnego minimum, co prawdopodobnie przełoży się na brak zainteresowania nowymi modelami – wyjaśnia Jacek Grzybowski.
Widać światełko w tunelu
Rynek motoryzacyjny nie jest jednorodny i niektóre segmenty radzą sobie nawet w czasie pandemii. Według Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego, rejestracja hybrydowych samochodów nowych i używanych w Polsce wyniosła w pierwszych pięciu miesiącach 2020 roku 2 662 sztuk i była wyższa o 53 proc. niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Udział tego segmentu w ogólnej liczbie samochodów rejestrowanych wynosi jednak zaledwie 5 proc. Zanotowane wzrosty to jednak wyraźny sygnał dla branży, że o ekologicznych rozwiązaniach nie zapominamy nawet w dobie pandemii. Pandemia nie dotknęła aż tak bardzo warsztatów samochodowych czy stacji obsługi, jak to miało miejsce wśród producentów samochodów. Spadek popytu wyniósł w tym segmencie 15-20 proc. Przedsiębiorcy odczuwają oczywiście spadek liczby klientów i spowolnienie w działalności, ale nie skończyło się to masowym zamykaniem biznesów i ten segment mimo spadków radzi sobie nieźle.
Zmiana priorytetów
Dystans społeczny, który najprawdopodobniej będzie normą na kilka najbliższych miesięcy, może trwale zmienić myślenie zarówno konsumentów, jak i producentów. – Klienci przenieśli się do internetu. Digitalizacja procesów sprzedażowych przyspieszy, a e-commerce będzie się stale rozwijać. Większość produktów można zamówić online, pojawi się więc pytanie, dlaczego nie kupić w taki sposób samochodu. Na razie nie widać jakiegoś wyraźnego trendu w tym obszarze, ale niewątpliwie firmy motoryzacyjne staną przed wyzwaniem czy i w jaki sposób sprzedawać auta, może online? – mówi Jacek Grzybowski. Z drugiej strony możliwa jest zmiana systemu wartości konsumentów. Pandemia może spowodować uproszczenie wielu procesów i ograniczyć konsumpcjonizm części społeczeństwa. Polacy mogą zrezygnować z zakupu nowego samochodu na rzecz współposiadania lub pożyczania krótkoterminowego.
Czytaj też:
Co za piękna katastrofa. Tesla zajęła ostatnie miejsce w rankingu jakościCzytaj też:
Zobacz film reklamowy, który lży samochody. Jego emisja została zakazana