Był późny wieczór, kiedy wolsztyńscy policjanci zostali powiadomieni przez mieszkańca Karpicka o tym, że nieznany sprawca uszkodził należącego do jego żony Volkswagena T-Roc, zaparkowanego na rynku w Wolsztynie. Przekazana informacja następnego dnia trafiła do funkcjonariuszy zespołu ds. wykroczeń, którzy zajęli się sprawą.
Policjanci ustalili, że do zdarzenia doszło ok. godz.19:00 w dniu zgłoszenia. Na podstawie zabezpieczonych nagrań monitoringu miejskiego mundurowi ustalili, że sprawcą zdarzenia był kierujący BMW 18-letni mieszkaniec Wolsztyna. Mundurowi zapukali do drzwi nastolatka. W trakcie rozmowy mężczyzna przyznał się do spowodowania kolizji, za co ukarany został mandatem w wysokości 1500 złotych i 10 punktami karnymi.
Prawo jazdy na miesiąc
Niestety okazało się, że nastolatek nie pierwszy raz popełnił wykroczenie sankcjonowane grzywną i punktami. Po sprawdzeniu w bazie danych policjanci ustalili, że wolsztynianin, który uprawnienia do kierowania zdobył nieco ponad miesiąc wcześniej, w ostatnim tygodniu dopuścił się dwóch wykroczeń, za popełnienie których przypisano mu 20 punktów karnych. W tych okolicznościach na jego koncie znalazło się więc 30 punktów, czego konsekwencją było zatrzymanie prawa jazdy.
Zapłaci za kolizję z własnej kieszeni
Utrata uprawnień nie była jednak jedynym tego dnia przyczynkiem do zmartwień dla młodego wolsztynianina. Mężczyzna w dniu zdarzenia, tuż po zajściu odjechał z miejsca kolizji, tak więc musi liczyć się z tym, że wypłacone przez ubezpieczyciela roszczenie dla właściciela uszkodzonego pojazdu, na zasadzie regresu ubezpieczeniowego będzie musiał pokryć z własnej kieszeni.
Czytaj też:
21-latek chciał wkurzyć policję. Popełnił jedno wykroczenie... 800 razyCzytaj też:
Młody kierowca, BMW i kolejny niechlubny rekord prędkości. Dostał aż dwa mandaty