Na początku grudnia policjanci ostródzkiej komendy przyjęli zgłoszenie o kradzieży samochodu marki BMW z jednego z parkingów niestrzeżonych w Ostródzie. Właściciel skradzionego auta wycenił stratę na 5 tys. złotych. Sprawą zajęli się ostródzcy kryminalni i szybko ustalili, co tak naprawdę się stało.
A zaczęło się od tego, że pod koniec listopada poprzedni właściciel auta umieścił na portalu internetowym ogłoszenie o chęci sprzedaży lub zamiany posiadanego BMW, na pojazd marki Audi. Na ogłoszenie odpowiedział pewien mężczyzna. Szybko doszło do zamiany pojazdów, przy czym jedna i druga strona na dowód zamiany spisała stosowne umowy kupna-sprzedaży samochodów.
Po jakimś czasie nowy właściciel Audi (i były właściciel BMW) doszedł do wniosku, że chce jednak zrezygnować z wcześniej ustalonej zamiany, ponieważ Audi nie spełnia jego oczekiwań. 21-latek zażądał więc zwrotu swojego byłego BMW. Gdy nowy właściciel tego auta nie zgodził się na ponowną zamianę, 21-latek ukradł mu swoje stare BMW.
Ostródzianin wiedział, gdzie auto zostało zaparkowane i miał do niego dodatkowy oryginalny kluczyk, którego nie oddał podczas zamiany nowemu właścicielowi. Policjanci dotarli do 21-latka i szybko ustalili, gdzie znajduje się skradziony samochód. 9 grudnia 21-latek usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem. Podczas przesłuchania nie kwestionował swojej winy. Jak przyznał 21-latek, w ten sposób chciał ukarać nowego właściciela za to, że ten nie chciał wycofać się z podpisanych wcześniej umów kupna i sprzedaży pojazdów.
21-latek ze swojego czynu będzie się teraz tłumaczył przed sądem. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Czytaj też:
Złodzieje o tym zapominają. Skradzione w Polsce auta namierzane są z… samolotówCzytaj też:
Nowa metoda złodziei. Gruzini okradali kierowców „na kolec”