O sprawie donosi Interia.pl. Obowiązek zgłaszania transakcji zbycia i nabycia auta funkcjonuje, ale nie przestrzega go większość posiadaczy aut, bo nie ma odpowiednich sankcji. W woj. małopolskim zgłoszenie przedstawiło 20 proc. kierowców, a w woj. mazowieckim tylko nieco więcej.
Teraz kara będzie spora – od 200 do 1000 zł, a decydującą osobą o wysokości ostatecznej kwoty będzie urzędnik. Obowiązek nakazuje zgłosić transakcję w ciągu 30 dni. Urzędnik oceni, o ile spóźnił się zgłaszający i nałoży na niego karę.
W tej chwili sprzedający (osoba fizyczna, pośrednik, osoba prawna) musi zgłosić sprzedaż samochodu w wydziale komunikacji właściwym ze względu na miejsce zamieszkania lub siedzibę działalności gospodarczej. Kupujący też musi zrobić to samo. Zwykle zgłaszał zakup podczas rejestracji, ale jeśli rejestracji nie można przeprowadzić, będzie musiał zgłosić sam zakup.
Dlaczego w życie wchodzą nowe przepisy? Dlatego, że kierowcy nagminnie lekceważą obowiązek, a rejestracje w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców nie dają obrazu rzeczywistości. Wg szacunków 25 proc. z zarejestrowanych w Polsce aut to samochody, które nie istnieją (tzw. martwe dusze).
Czytaj też:
Ukradł BMW, które wcześniej sprzedał. Chciał ukarać nowego właściciela