Jeleń doprowadził do dachowania samochodu na drodze wojewódzkiej 716 na wysokości Rakowa w województwie łódzkim. Pasażerkom jadącym Fiatem Seicento nie stało się nic poważnego. Jednak rannego jelenia uśpiono decyzją powiatowego lekarza weterynarii.
Jak się okazuje, można było tego uniknąć, montując na samochodzie specjalny odstraszacz dla dzikich zwierząt. Niektóre z nich działają na zasadzie przepływu powietrza. Urządzenie montuje się z przodu auta.
– Podczas jazdy wytwarza się akustyka, która wytwarza dźwięk o częstotliwości 3 kiloherców. Przy prędkości 90 km/h jest to 120 decybeli. To jest głośno dla dzikich zwierząt, ale nie dla ludzi. My tego nie słyszymy – powiedział Bojan Veljković z firmy Siren7.
Ani w kabinie, ani na zewnątrz auta nie słychać żadnego gwizdu. Dźwięku nie słyszą też zwierzęta domowe. Potwierdzają to badania wykonane w certyfikowanym Instytucie Badań Komunikacyjnych w Budapeszcie.
Jesienią i zimą częściej możemy spotkać dzikie zwierzęta na drogach. Wszystko dlatego, że są głodne. – Zwierzęta wędrują, migrują, szukają pożywienia. To całkiem normalna sytuacja. Zwierząt w polskich lasach mamy pełno. Z roku na rok jest ich coraz więcej – wyjaśnia Anna Malinowska z Lasów Państwowych.
Czytaj też:
Wypadek limuzyny wicepremiera Gowina. Zderzyła się z TIR-em na DK7