Rezerwowy bramkarz Manchesteru United, który na boisku pojawia się najczęściej podczas meczów pucharowych, jechał w poniedziałek na trening swojej drużyny. Ośrodek, w którym trenują podopieczni Ole Gunnara Solskjaera mieści się w Carrington, czyli kilkanaście kilometrów na zachód od Manchesteru. Gdy Argentyńczyk znajdował się już nieopodal centrum treningowego, z niewiadomych przyczyn zjechał na pobocze i zatrzymał się pod barierką.
Zdjęcia z miejsca wypadku wskazują na to, że lamborghini niemal idealnie zmieściło się pod barierką, dzięki czemu sportowiec uniknął bezpośredniego uderzenia w zabezpieczenie przy drodze. Auto wprawdzie uległo zniszczeniu, ale bramkarzowi nic się nie stało i już na kilka minut po zdarzeniu był widziany obok pojazdu. Jak podaje The Independent, jego klub potwierdził już, że Romero nie odniósł żadnych obrażeń i może normalnie trenować z kolegami. Wprawdzie powód wypadku nie jest znany, ale brytyjskie media donoszą, że noc w okolicach Manchesteru była wyjątkowo mroźna i jeszcze przed ranem drogi były oblodzone.
twitterCzytaj też:
Rosjanie oszukiwali na Dakarze? Grozi im wykluczenie